Gołębie stały się nieodłącznym elementem miejskiego krajobrazu. Dla wielu mieszkańców obecność tych ptaków wiąże się jednak z wieloma uciążliwościami w postaci brudnych parapetów, czy gniazd na balkonach domów i bloków. Jednak jak informuje Dariusz Gorzkiewicz z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach, nie możemy zapominać, że również gołąb miejski znajduje się pod ochroną, dlatego nie możemy bezkarnie niszczyć jego siedlisk.
– Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem z zakresu ochrony gatunkowej zwierząt, gołąb miejski jest wpisany na listę gatunków objętych częściową ochroną. W związku z tym obowiązuje między innymi zakaz ich zabijania, jak również płoszenia ich w ze swoich siedlisk w okresie lęgowym – dodaje.
W walce z gołębiami jesteśmy jednak pozostawieni sami sobie. Jak podkreśla Grzegorz Gorzkiewicz, istnieją skuteczne metody radzenia sobie z niechcianymi lokatorami, jakimi często są dla nas gołębie.
– Jednym z możliwych działań jest ograniczanie dostępu ptaków do gzymsów, parapetów czy przestrzeni balkonowych za pomocą siatek o odpowiedniej gęstości. Powszechnie stosowane są również spirale wykonane z drutu, które uniemożliwiają ptakom osiedlanie się np. na powierzchni parapetów – wyjaśnia.
– Możliwe jest również usuwanie ich gniazd z budynków mieszkalnych, jest to jednak możliwe dopiero po zakończeniu okresu lęgowego. W przypadku gołębi to okres od 16 października do 28 lutego – wyjaśnia Grzegorz Gorzkiewicz.
Zdania mieszkańców Kielc na temat uciążliwości gołębi są podzielone. Pytani przez naszego reportera kielczanie podkreślali, że mimo iż ich obecność może dodaje uroku w miejskim krajobrazie, to jednak elewacje budynków czy chodniki zanieczyszczone poprzez ptasie odchody nie wyglądają estetycznie.
Zdaniem ornitologów, od lat 90 obserwuje się regularny spadek liczebności tych ptaków w miastach na terenie całej Polski.