Dyrekcja Szkoły Podstawowej w Tarłowie pozwala młodzieży na palenie papierosów – tak twierdzą zbulwersowani rodzice, którzy napisali do naszej redakcji. Od swoich pociech dowiedzieli się, że uczniowie Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej, którzy także uczęszczają do tej szkoły, otrzymali pozwolenie na palenie na przerwach, poza terenem szkoły.
Dyrektor Ewelina Binkiewicz stanowczo zaprzecza tym zarzutom. Zapewnia, że uczniowie są na każdej przerwie pilnowani przez nauczycieli, a w szkole jest monitoring. Jak mówi, sama jest przeciwnikiem papierosów, a szkoła stara się o zdobycie tytułu Szkoły Promującej Zdrowie, dlatego życie wolne od używek jest priorytetem. – Absolutnie nie pozwalam moim uczniom palić papierosów – mówi dyrektor szkoły. Nie zaprzecza jednak, że od czasu do czasu, młodzież wymyka się mimo wszystko poza teren szkoły. Ewelina Binkiewicz twierdzi jednak, że nigdy nie widziała swojego ucznia z papierosem. Dodaje też, że część dzieci przechodzi okres buntu nastolatka, stąd takie sytuacje są możliwe.
Sąsiedzi, którzy z podwórka widzą, co dzieje się przed szkoła mówią, że w poprzednich latach, więcej dzieci wymykało się na papierosa. Zauważają, że w ostatnim czasie są bardziej pilnowane. Starsi uczniowie zaprzeczają, aby w szkole przyzwalano im na palenie papierosów. Mówią, że mało kto w szkole pali, ale zdarzają się pojedyncze osoby. – Brama do szkoły jest zamknięta, nie można wyjść nawet do sklepu – mówi jeden z uczniów.
Rodzice żalą się również, że młodzież z Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej demoralizuje i terroryzuje pozostałe dzieci, a na ich apele w tej sprawie nie reaguje ani szkoła, ani jednostka prowadząca, czyli urząd gminy.
Magdalena Buczkowska, która w urzędzie zajmuje się m. in. sprawami oświaty mówi, że rodzice nie skarżyli się ani jej, ani wójtowi na problemy z młodzieżą z placówki. Nie wpłynęły też żadne pisma w tej sprawie. Magdalena Buczkowska dodaje, że jest przewodniczącą rady rodziców w tej szkole. Jak mówi, na zebraniach nikt nie poruszał tematu problemu z młodzieżą z placówki.