Powiatowe i gminne samorządy z trzech powiatów: buskiego, pińczowskiego i kazimierskiego zadeklarowały finansowe wsparcie dla działającego od października w Busku-Zdroju hospicjum. O pomoc do samorządów zwróciła się Fundacja św. Brata Alberta, która prowadzi placówkę. Pieniądze przyznawane organizacji na jej prowadzenie w ramach kontraktu z NFZ okazały się niewystarczające, a potrzeby są ogromne.
Jak podkreśla Jarosław Zatorski, społeczny dyrektor hospicjum i przedstawiciel kieleckiej fundacji św. Brata Alberta, sytuacja finansowa placówki jest trudna. Do utrzymania i sprawnego funkcjonowania obiektu brakuje miesięcznie ok. 35 tysięcy złotych. W części hospicyjnej w ramach kontraktu z NFZ znajduje się 8 łóżek. Łącznie jest ich 12. Wszystkie są zajęte. A kolejka z pacjentami, którzy chcą skorzystać z pomocy z miesiąca na miesiąc staje się coraz dłuższa.
– Kwota przewidziana w ramach kontraktu jest za niska. Trafiają do nas pacjenci w bardzo poważnym stanie, wymagający nie tylko całodobowej profesjonalnej opieki, ale także drogich leków – tłumaczy Jarosław Zatorski.
Hospicjum prowadzi działalność na piętrze oddziału zakaźnego buskiego szpitala. Fundacja zwróciła się do starostwa powiatowego z prośbą o udostępnienie dodatkowej przestrzeni umożliwiającej zwiększenia ilości łóżek, a tym samym zwiększenie kontraktu, co w części pomogłoby zbilansować koszty funkcjonowania placówki. Szpital nie jest jednak w stanie użyczyć fundacji dodatkowej przestrzeni.
Zdaniem Jarosława Zatorskiego potrzeby na świadczenie pomocy hospicyjnej w Busku-Zdroju są zdecydowanie większe. Dodaje, że placówka nie jest również w stanie obniżyć kosztów utrzymania obiektu, ponieważ te, szczególnie po stronie wydatków na pensje dla pracowników, zostały ograniczone do minimum. Sam koszt zakupu środków czystości wynosi miesięcznie około 15 tysięcy złotych.
– Mamy ambicję, by świadczone przez nas usługi były na najwyższym poziomie i zapewniały chorym komfort godny człowieka – zaznaczył społeczny dyrektor buskiego hospicjum.
Spotkanie z przedstawicielami 20 samorządów w sprawie pomocy buskiemu hospicjum zainicjował burmistrz Buska-Zdroju Waldemar Sikora. Jak poinformował, wszyscy dostrzegają potrzebę dalszego funkcjonowania placówki. Wstępne ustalenia zakładają, że gminy do 5 tysięcy mieszkańców będą przekazywać na rzecz hospicjum 1000 złotych miesięcznie, a większe o 500 złotych więcej.
– Potrzeba funkcjonowania hospicjum na naszym terenie jest bardzo duża, dlatego dopóki nie nastąpi pewna stabilizacja w bilansowaniu się kosztów jego prowadzenia zaproponowałem byśmy wspólnie wsparli jego działanie – powiedział Waldemar Sikora.
Podobnego zdania jest wójt Pacanowa Wiesław Skop. Jak zaznaczył, z samej gminy Pacanów w ostatnim czasie z pomocy buskiego hospicjum skorzystało 7 mieszkańców.
– Wsparcie samorządowe dla buskiego hospicjum jest nieodzowne. Licząc po 20-30 groszy na każdego statystycznego mieszkańca gminy uzyskalibyśmy kwotę, która nie stanowiłoby dla samorządów żadnego obciążenia, a w skali trzech powiatów dałaby pożądany efekt. Nie ma mowy o tym, żeby to przedsięwzięcie upadło. Hospicjum musi być utrzymane – podkreślił wójt Pacanowa.
W drugiej części byłego oddziału chorób zakaźnych buskiego szpitala fundacja prowadzi również zakład opiekuńczo-leczniczy, który jest w stanie przyjąć 15 pacjentów. W najbliższych miesiącach działalność ma rozpocząć również hospicjum domowe. Docelowym działaniem Fundacji św. Brata Alberta jest dokończenie budowy hospicjum św. Matki Teresy z Kalkuty, które od kilkunastu lat powstaje w części zdrojowej miejscowości. Do zakończenia budowy brakuje ok. 11 milionów złotych. Fundacja stara się o pozyskanie na ten cel unijnej dotacji.