Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach Andrzej Domański skierował do radnych sejmiku pismo opisując w nim zły stan polskiej służby zdrowia, która dotyka także kierowanej przez niego placówki.
Wśród problemów wymienia m.in. niedostateczną liczbę lekarzy na polskim rynku pracy, co skutkuje wygórowanymi oczekiwaniami płacowymi. Na ich spełnienie szpitale nie otrzymują dodatkowych pieniędzy. Problemem są też wypowiadane przez lekarzy klauzule „opt out”, co oznacza, że rezygnują oni z pracy dłuższej, niż 48 godzin tygodniowo.
– W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym klauzule wypowiedziało 76 lekarzy specjalistów i 40 lekarzy rezydentów, w tym lekarze chirurgii ogólnej. Sytuacja jest trudna, ale nie ma problemów z obstawieniem dyżurów na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym – zapewnia Andrzej Domański, dyrektor szpitala.
Jednak dotąd komfortem w szpitalu wojewódzkim był dyżurujący chirurg. Teraz, po tym, jak część lekarzy wypowiedziała klauzulę „opt out”, z pomocy chirurga można korzystać tylko w trybie konsultacyjnym.
Radny PiS Bartłomiej Dorywalski podkreśla, że dyrektor szpitala i zarząd województwa, który jest organem prowadzącym lecznicy, powinni poszukać rozwiązań problemów, a nie wyłącznie kierować roszczenia wobec rządu. Dodał, że na ostatnim posiedzeniu Rady Społecznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego przedstawił przykładowe rozwiązania na szczeblu samorządowym, które mogłyby pomóc. W jego ocenie takim rozwiązaniem mogłyby być np. rozmowy i rozwiązania, które sprawiłyby, że przechodzenie lekarzy do innego szpitala prowadzonego przez samorząd województwa nie byłoby opłacalne.
– Apelowałem także o to, by nawiązać współpracę w tym zakresie z dyrektorami i organami prowadzącymi dla szpitali powiatowych. Nieoficjalnie mówi się, że między szpitalami wysokość wynagrodzenia różni się w setkach, a czasem nawet w tysiącach złotych. To napędza niezdrową rywalizację między poszczególnymi ośrodkami – dodał radny.
Jak informowaliśmy kilka dni temu, w całym województwie klauzulę opt out wypowiedziało ok 280 lekarzy i rezydentów. Sytuacja dotyczy także szpitali w Starachowicach, Sandomierzu, Ostrowcu Świętokrzyskim, Skarżysku-Kamiennej oraz w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka.