Sytuacja opozycji po sejmowym głosowaniu nad liberalizacją ustawy aborcyjnej była tematem dyskusji w Studiu Politycznym Radia Kielce. Obywatelski projekt „Ratujmy Kobiety 2017” przepadł w pierwszym czytaniu.
Jak informowaliśmy, Platforma Obywatelska w konsekwencji wyrzuciła troje parlamentarzystów, którzy nie zachowali dyscypliny partyjnej. Z kolei w Nowoczesnej trzy osoby zawiesiły swoje członkostwo. Szeregi partii opuścił poseł Adam Cyrański, chociaż – jak tłumaczył w oświadczeniu – powodem jego decyzji nie było sejmowe głosowanie, ale chęć lepszej pracy na rzecz regionu świętokrzyskiego.
Szef świętokrzyskich struktur Nowoczesnej Mateusz Żukowski stwierdził, że wystąpienie z partii Adama Cyrańskiego zbiegło się niefortunnie z sejmowym głosowaniem i nie było bezpośrednim jego skutkiem.
– Poseł Cyrański opuścił klub parlamentarny Nowoczesnej, a za tym idzie utrata członkostwa w partii. Jest dorosły, nie tłumaczył się ze swojej decyzji, ale trzeba ją przyjąć. Nasze ugrupowanie w regionie świętokrzyskim straciło posła, a wraz z nim partię opuścił jego asystent – stwierdził Mateusz Żukowski.
Dodał, że w trakcie głosowania nad ustawą kilkoro posłów Nowoczesnej, wśród nich wicemarszałek Barbara Dolniak było nieobecnych.
– Część posłów wyjęła karty do głosowania, bo uważała, że ta ustawa zbyt daleko liberalizuje przepisy aborcyjne i dotyczące edukacji seksualnej. Inni nie głosowali z przyczyn nie tylko ideologicznych, ale także technicznych, bo nie zapoznali się z przepisami – mówił Mateusz Żukowski.
Zaznaczył, że obydwa projekty zgłoszone w sejmie były obywatelskie, zatem posłowie powinni pochylić się nad nimi.
Poseł Artur Gierada przyznał, że głosowanie pokazało słabość całej opozycji. Podkreślił, że powinna ona utworzyć wspólny blok przeciwko PiS. Dodał, że usunięcie posłów Platformy Obywatelskiej z szeregów partyjnych jest jedną z najtrudniejszych chwil dla jego ugrupowania.
– Są to osoby zasłużone dla partii i dla Polski. Marek Biernacki zasłużył się walką z mafią w latach 90. To ikona praworządnej Polski. Ale niestety te osoby wykazały się infantylnością, bo głosowanie nie dotyczyło przyjęcia ustawy, ale skierowania jej do dalszych prac w komisji – wyjaśnił parlamentarzysta PO.
Dodał, że Platforma Obywatelska jest za utrzymaniem kompromisu aborcyjnego.
Podobną opinię wyraziła Renata Rogalska. Zaznaczyła, że projekty obywatelskie powinny być procedowane do końca. Działaczka PSL stwierdziła, że posłowie jej partii głosowali zgodnie z własnym sumieniem. Ale – jak dodała – w sprawach, które dotyczą kobiet, należy ich słuchać.
Magdalena Fogiel-Litwinek powiedziała z kolei, że w jej ugrupowaniu nie ma dyscypliny partyjnej szczególnie w kwestiach światopoglądowych. Przewodnicząca struktur Kukiz15 w regionie świętokrzyskim przyznała jednak, że sytuacja w sejmie była niespotykana. Jak wyjaśniła – zbulwersowała ją postawa polityków Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej, którzy najpierw uczestniczyli w czarnych protestach, instrumentalnie wykorzystując kobiety, by zdobyć poparcie, a potem nagle zmienili poglądy.
– To hipokryzja i kompromitacja opozycji – zaznaczyła Magdalena Fogiel-Litwinek. – Jeśli posłowie po dwóch latach nie są w stanie zorientować się, o co chodzi w pracach Sejmu, to niech zrezygnują ze swoich mandatów – powiedziała działaczka Kukiz15.
Poseł Bogdan Latosiński z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że w partiach opozycyjnych nie ma spójności i jednolitości.
– W kwestiach światopoglądowych PiS jest partią konserwatywną, ale centrową – dodał.
Poseł powiedział, że od początku był za zaostrzeniem przepisów aborcyjnych. Jak zaznaczył, skandalem jest, że postęp medycyny, który dokonał się przez dziesiątki lat pozawala na zabijanie dzieci. Nauka i medycyna powinny bronić dzieci, a tak zwana aborcja eugeniczna jest niedopuszczalna.
Posłuchaj Studia Politycznego: