W Sądzie Rejonowym w Opatowie odbyła się kolejna rozprawa wyjaśniająca fałszowanie wyborów samorządowych w 2014 roku w gminie Tarłów. Podczas posiedzenia sąd decydował o dopuszczeniu wniosków dowodowych złożonych przez obrońców oskarżonych.
Przewodniczący odczytał także zeznania świadków, którzy już nie żyją, m.in. kobiety, która była spowinowacona z jednym z oskarżonych – Robertem Cz. Zeznawała, że po chorobie przeprowadziła się do Stąporkowa i tam mieszkała z synem. Przyznała, że samodzielnie złożyła podpis na wniosku i chciała, aby jej siostrzenica, żona Roberta Cz., zagłosowała za nią w wyborach. Świadkiem tego miał być syn kobiety. Po okazaniu jej aktu pełnomocnictwa stwierdziła, że to nie jest dokument, na którym składała podpis. Dodała także, że po złożeniu wniosku nikt z urzędu gminy się z nią nie kontaktował.
Robert Cz. po wysłuchaniu tych zeznań złożył wyjaśnienia. Zauważył, że wielu osobom mylą się pojęcia wniosku o nadanie pełnomocnictwa z gotowymi aktami. Dziwi go fakt, że policja przedstawiła ciotce akurat akt pełnomocnictwa, skoro ona podpisywała sam wniosek. Z kolei akt pełnomocnictwa był sporządzany bez jej udziału, dlatego zeznała, że nie widziała wcześniej tego dokumentu.
Dodał także, że kobieta w jego obecności ustnie wyraziła chęć udzielenia pełnomocnictwa, a jego żona zgodziła się za nią głosować. Zmarła również wskazała kandydata, któremu chciała oddać swój głos.
Jak już informowaliśmy, w 2014 roku podczas wyborów na wójta Tarłowa, do list wyborczych, przed drugą turą głosowania, dopisano na podstawie nieprawdziwych oświadczeń ponad 30 osób. Leszek W. wygrał wybory przewagą zaledwie kilku głosów. Oprócz niego zarzuty usłyszał także sekretarz gminy Robert Cz., pracownik urzędu Dariusz L. oraz 3 inne osoby, nie związane z urzędem. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.