Prezydent Kielc, Wojciech Lubawski protestuje przeciwko stwierdzeniom, dotyczącym kielczan, jakie pojawiły się w tygodniku „Sieci”. We wrześniowym wydaniu czasopisma ukazała się rozmowa Jacka i Michała Karnowskich z Adamem Borowskim i Maciejem Pawlickim twórcami filmu „Legiony”.
W wywiadzie padają słowa: „Kiedy w 1915 r. wojska rosyjskie wychodziły z Warszawy, ulica mówiła ‘nasi odchodzą’. Żegnano ich kwiatami. A w Kielcach zamykano okiennice, kiedy weszły oddziały Piłsudskiego, by wywołać powstanie”.
Z takim stwierdzeniem nie zgadza się prezydent Kielc Wojciech Lubawski.
„Chciałbym stanowczo zaprotestować przeciwko rozpowszechnianiu mitów o złym przyjęciu Strzelców I Kompanii Kadrowej przez kielczan w 1914 roku.” Większość poważnych (a nie propagandowych) pozycji historycznych, dotyczących wkroczenia strzeleckich oddziałów pod dowództwem Komendanta do naszego miasta, podkreśla fakt podwójnego wejścia Strzelców do Kielc 12 i 19 sierpnia 1914 roku”.
W liście do redakcji czasopisma Wojciech Lubawski podkreślił także, że pierwszemu wejściu kadrówki do Kielc towarzyszyły „kwiaty, sporo witającej publiki i to jest widoczne w pamiętnikach zarówno samych kielczan jak i Strzelców”.
W rozmowie z Radiem Kielce prezydent dodał, że takie stwierdzenia wynikają z braku wiedzy historycznej.
– Ludzie, którzy podejmują się robienia filmu o Piłsudskim i I Kadrowej powinni taka wiedze mieć. Ta historia jest na tyle piękna i na tyle ważna dla Kielc i Polski, że nie możemy udać, że nic się nie dzieje. Dlatego wysłałem ten list, aby takie oskarżenia tak łatwo nie padały. Zawsze w przypadku podobnych oskarżeń będę reagował podobnie - stwierdził prezydent.
Prezydent dodał także, że Legioniści wkraczali do Kielc dwa razy. Pierwszy spotkał się entuzjazmem społeczności. Jednak następnego dnia, wobec liczniejszych i lepiej uzbrojonych rosyjskich wojsk, Strzelcy musieli się wycofać. Miasto zostało ukarane kontrybucją wynoszącą 100 tysięcy rubli, a wielu kielczan przychylnych walce o Niepodległość zostało aresztowanych.
Zdaniem Lubawskiego nie ma się co dziwić, że przy drugim wkroczeniu Strzelców niektórzy wystraszeni mieszkańcy faktycznie ‘zamykali okiennice’. Należy także wziąć pod uwagę, że ‘czarny PR’ wobec całej sytuacji tworzył kielecki oddział Narodowej Demokracji. To on rozsiewał wówczas plotki o chłodnym przyjęciu Komendanta Piłsudskiego 12 sierpnia 1914 roku.
Swój protest prezydent wysłał także do innych osób między innymi profesora Piotra Glińskiego, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Zofii Romaszewskiej, oraz prof. Jana Żaryna.
– Wyrażam nadzieję, że w planowanej produkcji, poświęconej Strzelcom Józefa Piłsudskiego, Kielce z 1914 roku zostaną pokazane w obiektywny i zgodny z prawdą sposób – dodał prezydent.