Korona Kielce w półfinale Pucharu Polski! „Żółto – czerwoni” w rewanżowym meczu 1/4 tych prestiżowych rozgrywek pokonali 2:0 (1:0) Zagłębie Lubin, wygrywając również pierwsze spotkanie 1:0 i awansowali do kolejnej fazy. Bramki dla podopiecznych Gino Lettieriego zdobywali: Bartosz Rymaniak (7 minuta) i Fabian Burdenski (82). Rywalem kielczan w półfinale będzie Arka Gdynia.
Zagłębie przed tym meczem zmagało się z wieloma problemami. Lubinanie nie wygrali żadnego spotkania od ponad miesiąca, co skutkowało w poniedziałek zwolnieniem Piotra Stokowca z roli szkoleniowca. W jego miejsce na ławce trenerskiej zasiadł były reprezentant Polski – Mariusz Lewandowski. Ponadto, były defensywny pomocnik m.in. Szachara Donieck nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych: Sebastiana Boneckiego, Filipa Starzynskiego, Daniela Dziwniela, Szymona Pawłowskiego oraz Jarosława Jacha oraz zawieszonego za kartki Bartosza Kopacza.
Z kolei Gino Lettieri zaskoczył składem. W wyjściowej jedenastce pojawili się Alomerović, Diaw oraz Burdenski, który zastąpił dobrze dysponowanego ostatnio Marcina Cebulę. Niespodzianką było także z pewnością posadzenie na ławce Niki Kaczarawy. Na niej z kolei zabrakło Jacka Kiełba, czyli strzelca zwycięskiej bramki z ostatniego ligowego spotkania z Legią Warszawa, który narzekał na drobny uraz.
Spotkanie obydwa zespoły rozpoczęły bardzo uważnie. Ani jeden, ani drugi zespół nie rzucił się od razu do ataku, raczej ekipy wzajemnie się badały. W 7 minucie kielczanie wykonywali rzut rożny. Jeden z podopiecznych Lettieriego przedłużył dośrodkowanie na dłuższy słupek, gdzie stał Rymaniak. Ten nogą skierował piłkę do siatki Polacka. Wielki błąd w tej akcji popełniła defensywa Zagłębia, która totalnie zawaliła krycie w swoim polu karnym. Oznaczało to, że w tym spotkaniu dogrywki nie będzie.
Po zdobytej bramce „żółto – czerwoni” nie cofnęli się do obrony a jak najszybciej chcieli zdobyć kolejnego gola. Pomagali im w tym zawodnicy gości, którym Rymaniak zdecydowanie podciął skrzydła. W 20 minucie doskonałą akcją popisał się Kosakiewicz, ale jego dośrodkowanie do będącego w polu karnym Soriano zostało zablokowane.
W 25 minucie o wielkim szczęściu mógł mówić Diaw. Senegalczyk bardzo agresywnie zaatakował w środku pola jednego z zawodników Zagłębia, ale sędzia – całe szczęście – pokazał mu jedynie żółtą kartkę.
Kilka minut później rzut wolny z około 40 metra wykonywali goście, wrzucili piłkę w pole karne kielczan ale bardzo dobrze poradziła sobie z tym defensywa „żółto – czerwonych”. W 33 minucie odpowiedzieli podopieczni Gino Lettieriego i znów zagotowało się w polu karnym Polacka. Z rzutu wolnego wrzucał Cvijanović, ale akcję niecelnie zamykał Rymaniak.
Końcówka pierwszej połowy to zdecydowana przewaga Zagłębia. W 38 minucie dramatycznie zachował się duet Rymaniak – Alomerović. Prawy obrońca Korony naciskany przez Janoszkę zbyt lekko podał do bramkarza, ten chcąc wybić piłkę nabił ją na pomocnika Zagłębia, ale futbolówka minęła kielecką bramkę.
Chwilę później znów niebezpiecznie zrobiło się przed kielecką bramką. Przed polem karnym piłkę dostał Świerczok, który zwodem minął interweniującego Rymaniaka i uderzył na bramkę. Doskonale jednak spisał się Alomerović, który z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Na minutę przed końcem pierwszej połowy swojej szansy głową szukał jeszcze Janoszka, ale kolejny raz dobrze interweniował kielecki golkiper. Ostatecznie podopieczni Lettieriego dzięki odrobinie szczęścia schodzili po 45 minutach z murawy w zdecydowanie lepszych nastrojach.
Druga połowa rozpoczęła się od bardzo groźnej kontry Zagłębia. Prawą stronę popędził Kubicki, ale jego rajd, wybiciem piłki na rzut rożny zatrzymał Kallaste. Chwilę później znów groźnie zaatakowali zawodnicy z Dolnego Śląska, tym razem z lewej strony. Tuszyński minął jednego z graczy Korony, ale uderzył obok bramki Alomerovica.
W 56 minucie w końcu groźnie zrobiło się pod bramką Polacka. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Cvijanović, obrońcy Zagłębia wycofali piłkę na skraj pola karnego, gdzie trafiła do Rymaniaka. Kapitan Korony mocno uderzył z woleja, ale futbolówka przeleciała wysoko nad bramką.
W 61 minucie zaatakowali goście. Sprytnie głową uderzał Kubicki, ale bardzo dobrze w bramce zachował się Alomerović. Później Koroniarze popędzili z kontrą. Kosakiewicz wrzucał do Soriano, ale napastnik „żółto – czerwonych” został uprzedzony przez defensywę Zagłębia.
W 67 minucie Gino Lettieri dokonał pierwszej roszady w składzie. Za Gorana Cvijanovicia wszedł Ivan Jukić. Po chwili groźną akcję wyprowadzili gospodarze. Swój pojedynek z rywalem wygrał Soriano, dograł do Kosakiewicza, ale skrzydłowy Korony strzałem z woleja minimalnie chybił.
W 69 niezwykle groźnie zrobiło się przed kielecką bramką. Guldan doskonale na długi słupek wrzucał do Tuszyńskiego, ale napastnik Zagłębia uderzył w poprzeczkę. Piłka spadła jeszcze pod nogi innego zawodnika z Lubina, ale jego strzał zablokowali obrońcy.
Na ostatni kwadrans wszystkie siły goście rzucili do ataku. W 76 minucie z groźną kontrą popędziło Zagłębie. Z dystansu doskonale uderzał Matuszczyk, ale piłka przeleciała minimalnie nad spojeniem bramki Alomerovica. 3 minuty później Świerczok niepilnowany znalazł się w polu karnym Korony, ale i jego strzał minął bramkę gospodarzy.
W 82 minucie sprawa awansu do półfinału Pucharu Polski stała się jasna. Dwójkową akcję przeprowadzili Jukić i Soriano. Napastnik Korony jednak stracił piłkę, która przez przypadek dotarła do Burdenskiego, a pomocnik Korony mocnym strzałem pokonał Polacka i było już 2:0. W tym momencie Zagłębie do awansu potrzebowało już 3 goli. Do końca spotkania jednak zespół z Dolnego Śląska nie zdołał się już podnieść, a Korona awansowała do półfinału Pucharu Polski.
W półfinale kielczanie zmierzą się z Arką Gdynia
Dotychczas największym osiągnięciem Korony Kielce w Pucharze Polski był awans do finału, który odbył się wówczas w Bełchatowie. Kielczanie przegrali wówczas z Groclinem 0:2.
Puchar Polski to najkrótsza droga do europejskich pucharów. Zwycięzca rozgrywek weźmie udział w przyszłym roku w eliminacjach do Ligi Europejskiej.
Korona Kielce – Zagłębie Lubin 2:0 (1:0)
Pierwszy mecz: 1:0. Awans: Korona Kielce.
Bramki: Bartosz Rymaniak (7.), Fabian Burdenski (82.)
Korona: Alomerović – Rymaniak, Kovacević, Diaw (82 Dejmek), Kallaste – Kosakiewicz, Żubrowski, Burdenski, Możdżeń, Cvijanović (67. Jukić) – Soriano (84. Kaczarava)
Zagłębie: Polacek – Todorovski, Balić, Guldan, Tosik (77. Pakulski) – Kubicki, Matuszczyk, Jagiełło (65. Janus), Janoszka – Tuszyński, Świerczok (85. Woźniak)
Żółte kartki – Korona Kielce: Elhadji Pape Diaw, Adnan Kovacevic. Zagłębie Lubin: Jakub Świerczok, Aleksandar Todorovski.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 7 278.