W lipcu, w 2. kolejce LOTTO Ekstraklasy, Korona sprawiła niespodziankę remisując w Warszawie z Legią 1:1. Gola dającego jeden punkt „żółto-czerwonym”, strzelił Łukasz Kosakiewicz. W sobotę kielczanie znów zmierzą się z mistrzami Polski. Podopieczni Gino Lettieriego nie ukrywają, że na Kolporter Arenie chcą powalczyć o zwycięstwo.
Korona nie przegrała żadnego z ostatnich siedmiu ligowych meczów. Legia również jest na fali. Podopieczni Chorwata Romeo Jozaka wygrali pięć razy z rzędu i awansowali na fotel lidera rozgrywek.
– Owszem wygrywali, ale moim zdaniem mało przekonująco. Zrobimy wszystko, żeby przerwać ich serię, a naszą podtrzymać. W tej lidze nie ma teraz takiego zespołu, jakim była Legia parę lat temu, czy nawet w ostatnim sezonie. Tu każdy może wygrać z każdym. Nie mamy nic do stracenia. Możemy tylko zyskać – uważa pomocnik Korony Mateusz Możdżeń.
W kieleckiej drużynie zabraknie kontuzjowanych Nabila Aankoura, Ivana Jukicia, Krystiana Misia i Michaela Gardawskiego. Pozostali zawodnicy są do dyspozycji Gino Lettieriego.
Mecz 17. kolejki LOTTO Ekstraklasy, w którym Korona zmierzy się z Legią, obejrzy na Kolporter Arenie 15 tysięcy kibiców. Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godzinie 20.30 i w całości będzie transmitowane na antenie Radia Kielce.