Prokuratura nie znalazła na razie powodów, żeby postawić zarzuty dwóm pasażerom BMW, które wjechało wczoraj w ludzi stojących na przystanku na ulicy Grunwaldzkiej w Kielcach. Zostali oni przesłuchani przez policję i zwolnieni.
Zobacz szokujące filmy. Pijany kierowca rozjeżdża ludzi na przystanku
Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach twierdzi, że nie ma podstaw, aby stawiać im zarzuty.
– Dokonaliśmy weryfikacji zebranego w sprawie materiału dowodowego i poszerzyliśmy go m.in. o zapis z monitoringu, znajdującego się na przystanku. Przesłuchaliśmy także świadków. Dowody zebrane na tym etapie postępowania, nie uzasadniały przedstawienia jakichkolwiek zarzutów pasażerom BMW – mówi Daniel Prokopowicz.
52-letni kierowca BMW wciąż przebywa w policyjnym areszcie, w piątek prawdopodobnie usłyszy zarzuty w tej sprawie.
– Mężczyzna jest zatrzymany. Prokurator zdecyduje jaki zarzut usłyszy. Rozważamy postawienie zarzutu spowodowania katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym – wyjaśnia Daniel Prokopowicz.
Na jutro śledczy zaplanowali także sekcję zwłok zmarłej kobiety.