Na zakończenie pierwszej rundy ekstraklasy piłkarki ręczne Korony Handball zagrają na wyjeździe z KPR Jelenia Góra. – Chcemy ten rok zakończyć zwycięstwem i opuścić wreszcie ostatnią pozycję w tabeli – powiedziała bramkarka kieleckiej drużyny Małgorzata Hibner.
Kielczanki tegoroczny sezon ekstraklasy rozpoczęły od dziewięciu porażek. Fatalną serię zespół ze stolicy regionu świętokrzyskiego przerwał tydzień temu, wygrywając we własnej hali z Ruchem Chorzów 35:33.
– Ta pierwsza wygrana mocno nas podbudowała. Mam wrażenie, że nawet praca na treningach zupełnie inaczej wygląda, mimo że robimy praktycznie to samo. Kamień spadł nam z serca, a głowa też inaczej pracuje – nie ukrywała Hibner.
– Mamy młody zespół, który nabiera doświadczenia i uczy się na swoich błędach. W meczu z drużyną z Górnego Śląska wreszcie bardzo dobrze zagraliśmy w końcówce spotkania, co wcześniej było naszą bolączką. W ataku graliśmy zespołowo i to przyniosło efekty. Oczywiście, że czasem o wyniku decydują indywidualne akcje, ale to nie może być podstawą naszej gry. Musimy być zespołem – podkreślił trener Tomasz Popowicz.
Na zakończenie pierwszej rundy, w ostatnim tegorocznym spotkaniu Korona zagra na wyjeździe z KPR Jelenia Góra. Rywalki z ośmioma punktami na koncie zajmują dziewiątą lokatę w tabeli ekstraklasy. Wydaje się, że faworytem tej potyczki jest ekipa z Dolnego Śląska, ale kielczanki chcą pójść za ciosem.
– Atutem przeciwnika będzie własna hala, ale już kilkakrotnie w tym sezonie pokazaliśmy, że także na wyjazdach potrafimy walczyć. To nasz ostatni mecz w tym roku, co nas dodatkowo motywuje. Chcemy zdobyć trzy punkty i opuścić wreszcie ostatnią lokatę w tabeli – zapowiedziała kielecka bramkarka.
Zdaniem Popowicza, zespół z Jeleniej Góry jest w zasięgu jego podopiecznych.
– To drużyna na podobnym poziomie co Ruch. Trochę inaczej grają w obronie i na to będziemy musieli zwrócić uwagę. To ekipa bardziej doświadczona od naszej, ale stać nas nie tylko na podjęcie walki, ale także na zwycięstwo. Tym bardziej, że ostatnia wygrana mocno zmotywowała zespół – zapewnił szkoleniowiec, który przed sobotnim pojedynkiem na trochę problemów kadrowych.
Nie wiadomo, czy zagrają skrzydłowe Magdalena Kędzior i Olesia Parandi. Pierwsza ma problem z plecami, a Ukrainka w meczu z Ruchem doznała urazu kolana.
– Nie mogę na sto procent powiedzieć, że obie wystąpią w Jeleniej Górze. Robimy wszystko, aby tak się stało, ale decyzja zapadnie dopiero po ostatnich treningach przed wyjazdem – stwierdził trener Korony.
Sobotnie spotkanie KPR Jelenia Góra z Koroną Handball Kielce rozpocznie się na Dolnym Śląsku o godz. 17.30.