Około pięciu lat ma potrwać wykwaterowywanie lokatorów budynku socjalnego przy ulicy Młodej w Kielcach. Sprawa znów trafiła pod dyskusję po tragedii, do której doszło w tamtym miejscu. Jak informowaliśmy – w pożarze jednego z mieszkań zginęły dwie osoby.
Agata Kalita, dyrektor wydziału mieszkalnictwa w kieleckim ratuszu poinformowała na naszej antenie, że wykwaterowanie lokatorów jest elementem obecnej polityki władz miasta, która zmierza do zapewniania osobom potrzebującym bardziej kameralnych lokali. To zapewni większą odpowiedzialność za mieszkanie i możliwość socjalizacji.
– Budynek przy ulicy Młodej został przekazany miastu przez zakłady „Iskra” w latach 80. Powstały tam mieszkania socjalne dla osób o niskich dochodach. Jednakże nadmierne skupienie w jednym miejscu tak dużej liczby lokatorów sprawiło, że nikt nie poczuwał się do odpowiedzialności, by dbać o dobro wspólne. Budynek niszczał, dochodziło w nim do wielu niepokojących sytuacji, zatem podjęliśmy decyzję o rozkwaterowaniu go, a docelowo wyburzeniu – powiedziała Agata Kalita.
– W bloku przy ulicy Młodej jest 157 mieszkań. 49 z nich jest już trwale zabezpieczonych. W pierwszej kolejności wykwaterowywane są rodziny, które mają dzieci, wywiązują się z obowiązków najemcy, regularnie płacą czynsz i nie dopuszczają się dewastacji – dodała dyrektor.
Agata Kalita przypomniała, że kameralne budynki socjalne powstały przy ulicy Hutniczej. Teraz budowane są lokale przy ulicy Tartacznej, a planowana jest inwestycja na tzw. „Jezioranach”. – Do tych mieszkań każdy ma osobne wejście, nie ma tam części wspólnych, więc lokatorzy nie są anonimowi. Jeśli doszłoby do dewastacji, będzie wiadomo, kto dokonał zniszczenia. Ale mieszkańcy świetnie ze sobą współpracują, organizują sobie przestrzeń wspólną, integrują się. Widzimy zatem, że takie budownictwo ma rację bytu – dodała dyrektor.
W kwietniu przyszłego roku zakończy się trzeci etap budowy lokali socjalnych przy ulicy Tartacznej. Powstanie tam 12 mieszkań jedno- i dwupokojowych.
Posłuchaj Rozmowy Dnia: