Miasto szuka sposobu na sfinansowanie przebudowy Placu Wolności w Kielcach. Jesteśmy zdeterminowani, aby to miejsce zmienić – mówi prezydent Wojciech Lubawski. Ponieważ nie udało się uzyskać unijnych pieniędzy unijnych na ten cel, kolejnym pomysłem jest znalezienie inwestora prywatnego, który byłby skłonny wydać swoje pieniądze i liczyć na ich zwrot z opłat z tytułu parkingu podziemnego.
Jak dodał gość Radia Kielce trzeba jednak być realistą i taka inwestycja, której koszty są szacowane na 40 mln złotych może być opłacalna przy jej dofinansowaniu. Dlatego ratusz wystąpi do Ministerstwa Rozwoju o pieniądze na ten cel.
Gdy uda się uzyskać dofinansowanie wówczas rozpocznie się poszukiwanie inwestora. Prezydent jest przekonany, że jeżeli warunki finansowe będą korzystne nie będzie problemu ze znalezieniem firmy, która zechce zainwestować w Kielcach swoje pieniądze.
Są już gotowe koncepcje rewitalizacji placu. Pod powierzchnią ma być dwupoziomowy parking, a na płycie specjalne miejsca odpoczynku i relaksu, mini amfiteatr i wodotryski. To ma być miejsce, gdzie chętnie będą przychodzić rodziny z dziećmi – dodaje prezydent.
Gość Radia Kielce odnosząc się z kolei do kupionego przez Ratusz byłego budynku UJK przy ulicy Leśnej – stwierdził, że pierwsza kamienica zostanie wyremontowana i oddana na potrzeby wydziałów, natomiast drugi budynek stojący w głębi działki powinien zostać wyburzony. Co prawda opinie architektów nie są jednoznaczne, a konserwator zabytków jest przeciwny – to zdaniem prezydenta – nie ma innej alternatywy. Kamienica jest zniszczona i niefunkcjonalna. W tym miejscu mógłby stanąć całkiem nowy piękny gmach – uważa Wojciech Lubawski.