Migotanie przedsionków, choć nie brzmi groźnie, to jednak niebezpieczne dla chorego schorzenie, którego powikłaniem może być udar mózgu, a nawet śmierć. O migotaniu przedsionków rozmawiamy z profesor Beatą Wożakowską-Kapłon, kierownik I Kliniki Kardiologii i Elektroterapii w Świętokrzyskim Centrum Kardiologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.
– Kiedy możemy mówić o migotaniu przedsionków?
– Migotanie przedsionków, to arytmia utrwalona lub napadowa. Polega na całkowicie nieskoordynowanej czynności elektrycznej przedsionków, taki bałagan elektryczny, który przekłada się na bałagan hemodynamiczny. Nasze przedsionki fizjologicznie kurczą się w określonym rytmie wypychając krew do lewej i prawej komory serca. W sytuacji niemiarowości elektrycznej również mięśniówka przedsionków kurczy się, drży nieregularnie. To powoduje niepełne wypełnienie komór, ponieważ brakuje efektywnego skurczu przedsionków, który doprowadziłby do dopełnienia krwią komór serca.
– Czy każdy pacjent chorujący na migotanie przedsionków odczuwa ten deficyt?
– Nie. Są pacjenci, którzy wynikłych z tego konsekwencji nie odczuwają i nie skarżą się na utratę siły. Natomiast są też i tacy, u których występowanie arytmii od razu jest bardzo odczuwalne. Objawami tej choroby są, oprócz zmęczenia, osłabienia, także zawroty głowy, kołatanie serca oraz duszności. Natomiast arytmię łatwo jest rozpoznać po nierównym tętnie.
– Które osoby są w grupie ryzyka?
– Na pewno osoby starsze. Migotanie przedsionków nazywane jest „arytmią dziadków”, ponieważ przeważnie chorują na nie osoby starsze. Z każdą dekadą życia dwukrotnie zwiększa się ryzyko wystąpienia migotania przedsionków. W przypadku 80 letnich osób 10, a nawet 15% cierpi na migotanie przedsionków.
Choroba ta nazywana jest także „dziadkiem arytmii”, ponieważ migotanie przedsionków było jedną z najwcześniej opisywanych w annałach medycyny arytmią.
Natomiast czynnikami sprzyjającymi wystąpieniu tej choroby to nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, niewydolność serca, czy wady serca.
– Na czym polega leczenie migotanie przedsionków?
– To choroba, którą trzeba leczyć. U części pacjentów migotanie przedsionków można całkowicie wyeliminować. Wówczas należy wykluczyć podłoże wystąpienia choroby, tzn. wykonać ablację prądem wysokiej częstotliwości albo tzw. krioablację miejsc, które generują te dodatkowe pobudzenia. Metoda ablacji jest już metodą szeroko uznaną i stosowaną. Z satysfakcją podkreślę, że od kilku lat w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach istnieje pracownia elektroterapii, a nasz kielecki zespół kardiologów i elektrofizjologów wykonuje zabiegi ablacji. Jesteśmy na trzecim miejscu w kraju pod względem ilości wykonywania takich zabiegów. W zeszłym roku przeprowadziliśmy ich ponad 300, ale ta ilość systematycznie się zwiększa, więc myślę, że w tym roku wykonamy ich 450 może nawet 500.