Archeolodzy odkryli w Sadowiu koło Opatowa ślady cmentarzyska z późnego neolitu. Według wstępnego datowania groby mają od 2,5 do 5 tysięcy lat i należą do kultury amfor kulistych.
Nazwa pochodzi od charakterystycznych naczyń często spotykanych w osadach i na cmentarzyskach tej społeczności. Prace archeologiczne w Sadowiu rozpoczęły się po tym, jak jeden z rolników natrafił podczas prac polowych na liczne kamienie i kości.
Cmentarzysko może liczyć kilkadziesiąt pochówków szkieletowych. Dotąd odkryto 15 z nich. Są to zarówno pochówki ludzkie, jak i zwierzęce.
– Bydło prawdopodobnie było składane w ofierze, jako dar grobowy dla zmarłych mieszkańców osady – mówi prowadzący badania Wojciech Pasterkiewicz z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Pochówek zwierzęcy znajduje w odległości zaledwie 20-30 cm od grobu ludzkiego. Wokół jednego grobu często jest kilka pochówków zwierzęcych.
Pochówki ludzkie są zbiorowe i zawierają co najmniej 5 ciał. Niewykluczone, że są to tzw. groby rodzinne, w których chowano kolejne spokrewnione ze sobą osoby. To przypuszczenie mają potwierdzić planowane badania DNA. Zmarłych chowano na dwa sposoby.
– Pierwszy typ, tzw. grób niszowy składał się z wkopanego w ziemię szybu o głębokości ok. 1,5 metra. Na dnie była wydrążona nisza, w której chowano zmarłych. Drugi typ pochowków to kamienne skrzynie – wyjaśnia Wojciech Pasterkiewicz.
Ściany i dno o długości ok. 1,4 metra było wykładane kamieniami. Groby wyposażano naczyniami i narzędziami z krzemienia pasiastego. Wśród znalezisk są siekierki, dłuta, grociki i wiórowce, spełniające rolę noży. Naczynia w większości zniszczył napór ziemi, jednak jedno zachowało się w całości.
Kultura amfor kulistych rozwijała się w Europie, od dzisiejszych Niemiec przez Polskę aż po środkową Ukrainę. W województwie świętokrzyskim najbliższe tego typu znalezisko znajduje się w Złotej koło Sandomierza, gdzie jeszcze przed wojną odkryto około 30 pochówków należących do tej kultury. Badania w Sadowiu potrwają jeszcze kilka sezonów. Wstępne pomiary wskazują, że cmentarzysko zajmuje powierzchnię ponad 20 arów. Archeolodzy nie natrafili dotąd na ślady osady. Według przypuszczeń, jedna duża lub kilka mniejszych osad mogło znajdować się kilka kilometrów dalej.