Korona Kielce awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski. „Żółto – czerwoni” w 1/8 finału pokonali na „Kolporter Arenie”, po dogrywce 1:0 Wisłę Kraków. Gola na wagę zwycięstwa strzelił w 92.minucie Djibril Diaw. Od 33.minuty gospodarze grali w „dziesiątkę” gdyż drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartką ukarany został Jakub Żubrowski.
Rafał Boguski stwierdził, że grając w przewadze mogło się wydawać, że jego drużyna będzie miała „z górki”. Paradoksalnie było inaczej.
– Zwłaszcza w drugiej połowie widać było, że Korona lepiej gra w dziesięciu niż na początku w jedenastu. Byli blisko siebie, nie dopuszczali nas w pobliże pola karnego. Mieliśmy jednak swoje sytuacje i powinniśmy je wykorzystać – powiedział kapitan „Białej Gwiazdy”.
Zdaniem Mateusza Możdżenia, nie ma recepty na wygraną nawet grając w przewadze.
– Czasami tak to bywa, że w dziesięciu lepiej się bronić. Jest się wówczas bardziej skoncentrowanym na obronie. Czeka się tylko na ten jeden moment, który zawsze może się zdarzyć. Nam się udało. Gdybyśmy grali w jedenastu na pewno nie cofnęlibyśmy się do tak głębokiej defensywy – ocenił pomocnik kieleckiej drużyny.
Kolejnym przeciwnikiem Korony, która do ćwierćfinału Pucharu Polski, awansowała po raz pierwszy od siedmiu lat, będzie zwycięzca z pary Cracovia – Zagłębie Lubin.