Bartosz Rymaniak był zdaniem trenera Korony Gino Lettieriego, najlepszym piłkarzem meczu 5.kolejki LOTTO Ekstraklasy, w którym kielczanie przegrali przed własną publicznością 2:3 z Jagiellonią Białystok. Kapitan „żółto – czerwonych” nie tylko strzelił gola, ale był pewny w defensywie i aktywny w ofensywie.
– Nie przesadzajmy – stwierdził skromnie wychowanek Kani Gostyń.
– Momentami gra całego naszego zespołu mogła się podobać. Jesteśmy drużyną więc nie ważne kto strzela gole, asystuje czy nie wykorzystuje rzutów karnych. Za chwilę role się mogą odwrócić i ja sprokuruję „jedenastkę”. Jest mi bardzo szkoda punktów. Po takiej grze i dwóch zdobytych bramkach, nie powinno się przegrywać – dodał 27-letni piłkarz.
Bartosz Rymaniak broni także Nabila Aankoura, który w doliczonym czasie pierwszej polowy nie wykorzystał rzutu karnego. Gino Lettieri powiedział, że gdyby Marokańczyk strzelił gola, to końcowy wynik meczu byłby inny.
– Teraz to łatwo gdybać. Jest tyle sytuacji w meczu, że do każdej można się przyczepić. Nabil na pewno chciał strzelić, ale tak się zdarza. Teraz jest już „wyleczony” z karnych. Nie skreślajmy go, bo jeszcze nie jeden raz nam pomoże – uważa kapitan kieleckiego zespołu.
Bartosz Rymaniak strzelił w tym sezonie już dwa gola – Cracovii i Jagielloni. W tych samych meczach trafiał również Nabil Aankour. Obydwaj są jak na razie najskuteczniejszymi piłkarzami Korony.