Indianie, kowboje i poszukiwacze złota opanowali na kilka dni teren przy pałacu w Kurozwękach. W zabudowaniach gospodarczych kurozwęckich włości hodowane jest stado bizonów amerykańskich. W wiosce indiańskiej można obserwować codzienne życie Indian północnoamerykańskich z XIX wieku. Mieszkają w tipi, są ubrani, jak rdzenni Indianie, kobiety noszą repliki dawnych ozdób.
Paweł Janowski z grupy rekonstrukcyjnej z Ostaszowa powiedział nam, że kulturą Indian zainteresował się już w dzieciństwie, kiedy czytał książki na ten temat i oglądał filmy. Chociaż jego pasja trwa już wiele lat, to wie, że jeszcze wszystkiego nie poznał, stąd nieustanna potrzeba poszukiwania nowych wiadomości.
W rzece Czarnej płynącej obok pałacu wypłukiwane jest złoto. Każdy zainteresowany może nabyć tę umiejętność, korzystając z praktycznych wskazówek pasjonatów. Na scenie plenerowej co pewien czas odbywają się pokazy tańców indiańskich oraz tańca country. Jarosław Kret, prezenter i podróżnik opowiadał o swoich doświadczeniach z przemierzania świata. Ostatnio dość długo przebywał w Argentynie, dlatego m.in. przybliżał kulturę i obyczaje tamtejszych Indian i kowbojów.
Jedną z atrakcji „Dzikiego Zachodu” w Kurozwękach są pokazy kaskaderskie na koniach. Można m.in. podziwiać akrobacje w pełnym galopie, jazdę synchroniczną i na stojąco. Jak powiedział Marcin Mach, jeden z głównych wykonawców pokazu – chodzi o to, aby jak najlepiej zaprezentować publiczności współpracę jeźdźca i konia.
Wśród atrakcji jest także m.in. szlifowanie kamieni, wielkie gry planszowe, w które można grać całymi rodzinami, park linowy i mini golf.
Impreza potrwa do 15 sierpnia.