Mieszkańcy Skalbmierza, związki kombatanckie, delegacje gminnych instytucji i tamtejsze władze samorządowe upamiętniły 73. rocznicę pacyfikacji miasta. 5 sierpnia 1944 roku połączone siły niemiecko-ukraińskie zabiły 80 mieszkańców i ponad 20 partyzantów.
Uczestnicy obchodów przeszli z Rynku miasta w stronę pomnika upamiętniającego martyrologię mieszkańców, gdzie złożono wiązanki kwiatów i zapalano symboliczne znicze pamięci. Następnie w intencji ofiar pacyfikacji odprawiona została uroczysta msza święta w skalbmierskiej świątyni.
Burmistrz Skalbmierza Michał Markiewicz tłumaczy, że pamięć o ofiarach i tragicznych wydarzeniach z sierpnia ‘44 roku jest w mieście ciągle żywa. Dodaje, że stale przypomina o nich m.in. napis na płycie pomnika upamiętniającego poległych i zamordowanych: „Pomnij na dzień ów, na dzień grozy, ognia i krwi”.
Burmistrz Skalbmierza Michał Markiewicz składa kwiaty przed pomnikiem upamiętniającym martyrologię mieszkańców
Historyk i regionalista Andrzej Bienias podkreśla, że stoczona bitwa o Skalbmierz była największą i najkrwawszą z bitew w trakcie trwania tzw. Rzeczpospolitej Partyzanckiej. Jak podkreśla, niemiecka ekspedycja, która uderzyła na Skalbmierz od strony Miechowa miała za zadanie spacyfikować znacznie większy obszar ówczesnego skrawka wolnej Polski nazywanego Rzeczpospolitą Partyzancką.
– Zacięta walka o Skalbmierz i pomoc dwóch czołgów radzieckich, które sprowadził z Wiślicy Jan Wojnar spowodowała, że pacyfikacja Rzeczpospolitej zakończyła się tylko na Skalbmierzu - przypomniał regionalista.
Uroczystości zakończyły się na skalbmierskim cmentarzu parafialnym, gdzie delegacje złożyły symboliczne wiązanki na tamtejszym cmentarzu wojennym obejmującym miejsca pochówku żołnierzy różnych narodowości z okresu I i II wojny światowej.