Wzrasta liczba zachorowań na czerniaka. Co 10 lat ich liczba podwaja się. Jak informuje dermatolog Maria Pyzio-Gutkowska powodem tego jest moda na nadmierne eksponowanie ciała na promienie słoneczne. Jak dodaje, wiele osób opala się nie stosując przy tym żadnych ochronnych preparatów.
– Przebywanie na świeżym powietrzu jest wskazane, natomiast konieczna jest ochrona skóry i niedopuszczanie do oparzenia. Oparzenie słoneczne pierwszego stopnia, to już jest rumień. Pamiętajmy więc o używaniu filtrów ochronnych UVA i UVB o wysokim indeksie ochrony, czyli 50 – radzi Maria Pyzio-Gutkowska.
Na słońce powinny uważać zwłaszcza osoby o jasnej karnacji, jasnych włosach i takie, które mają dużo znamion na skórze. Maria Pyzio-Gutkowska zaleca także unikanie opalania od godziny 11 do 16, kiedy słońce najmocniej operuje i całkowitą rezygnację z kąpieli słonecznych w przypadku osób do 18 roku życia.
– Pierwszym objawem czerniaka jest zmiana na skórze, która jest nieregularna, szybko się powiększa i zmienia kolor. Może być barwy ciemnej, ale może też być różowa, biała, czy czerwona. Taka zmiana swędzi, jest łatwo urażalna i krwawi – tłumaczy Maria Pyzio-Gutkowska.
Czerniak stanowi tylko 6 procent wszystkich nowotworów skóry, mimo to przyczynia się do śmierci aż 80 procent pacjentów z nowotworami skóry. Co roku w Polsce chorobę diagnozuje się u 2,5 tysiąca osób. Wczesne wykrycie czerniaka, kiedy choroba nie jest jeszcze zaawansowana, pozwala na niemal 100 procentowe wyleczenie.