Dwie oferty wpłynęły do przetargu na firmę, która ma przez 10 lat obsługiwać komunikację miejską w Kielcach. To kieleckie MPK i spółka przewozowa ITS Michalczewski z Radomia. Kontrakt, który Zarząd Transportu miejskiego chce podpisać z wybranym przewoźnikiem wart jest ponad 600 milionów złotych.
W otwarciu kopert z ofertami uczestniczyło kilkudziesięciu przedstawicieli kieleckiego MPK, z prezes Elżbietą Śreniawską. W spotkaniu wziął udział także honorowy przewodniczący Solidarności w MPK, przewodniczący Rady Nadzorczej spółki Kieleckie Autobusy, poseł Bogdan Latosiński. Pojawili się także przedstawiciele spółki Michalczewski.
O wyborze usługodawcy w głównej mierze decydować ma kryterium ceny za wozokilometr. Niższą pod tym względem ofertę przedstawiła spółka Michalczewski. Zbigniew Michnicki, z ZTM informuje, że teraz konieczne będzie przeanalizowanie obu propozycji oraz sprawdzenie, czy nie ma w nich błędów.
Przedstawiciele MPK nie chcieli komentować sprawy. Zdaniem posła Bogdana Latosińskiego, zaproponowane przez firmę Michalczewski ceny można uznać za dumpingowe. Zwraca uwagę, że stawki są niższe niż pobierane obecnie przez MPK, tymczasem kryteria stawiane przez zamawiającego są znacznie wyższe. Według warunków przetargu, przewoźnik musi m.in. usunąć reklamy z szyb pojazdów, co zmniejszy komercyjny dochód firmy i dysponować pojazdami z pełną klimatyzacją, które są znacznie droższe. Zdaniem parlamentarzysty, spółka Michalczewski szybko zrezygnuje z prowadzenia usług za tak niską cenę, a jej oferta służy tylko wywołaniu niepokoju wśród pracowników MPK.
Zastępca prezesa spółki Michalczewski Marcin Kucharski twierdzi, że jego firma ma praktykę w świadczeniu usług komunikacyjnych, a kielczanom chcą zaoferować nowe autobusy i dobrą jakość usług. Jak dotąd, według strony internetowej przewoźnika, firma prowadzi usługi w Radomiu, obsługuje 20 z 288 linii w Warszawie i jest podwykonawcą usług komunikacyjnych we Wrocławiu. Warto dodać, że radomska spółka nie spełnia jednego z ważniejszych warunków przetargu, czyli posiadania bazy w Kielcach. Przedstawiciel spółki nie był w stanie wskazać, gdzie mogłaby ona powstać. Gdyby przewoźnik chciał wypełnić swoje deklaracje, musiałby kupić tabor nowych pojazdów i zatrudnić cały personel. Jednym z kryteriów w przetargu jest bowiem dysponowanie przez firmę flotą 123 autobusów niskopodłogowych, w tym 31 przegubowych.
Spółka Michalczewski kilkakrotnie zaskarżała założenia przetargowe. Jej przedstawiciele argumentowali, że zapisy faworyzują kieleckie MPK. Krajowa Izba Odwoławcza wskazała tylko, że należy zmienić zapisany w warunkach zmienić zapis dotyczący momentu rozpoczęcia świadczenia usług.
Zapisy przetargu oznaczają, że od przyszłego roku kielczan mają wozić tylko autobusy niskopodłogowe. Każdy nowy pojazd, wprowadzony przez przyszłego przewoźnika na ulice musi spełniać normy emisji spalin Euro 6, być w pełni klimatyzowany i mieć tzw. ciepły guzik do otwierania drzwi.