Partia Konserwatywna premier Theresy May wygrała przedterminowe wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii. Do Izby Gmin może wprowadzić 322 deputowanych. Partia Pracy może liczyć na 261 mandatów. Sondaż exit poll wskazują, że antyimigrancka partia UKIP nie dostanie się do parlamentu.
Z sondażu przygotowanego dla telewizji BBC, ITV i Sky News wynika, że trzecim miejscu znalazła się Szkocka Partia Narodowa z 32 mandatami (o 24 mniej niż w 2015 roku i 22 mniej niż w momencie ogłoszenia wyborów), a na czwartym Liberalni Demokraci z 11 posłami (o 3 więcej niż w 2015 roku i o 2 więcej niż w momencie ogłoszenia wyborów).
Liberalni Demokraci wykluczają wejście w koalicję z Partią Konserwatywną, w której funkcjonowała w latach 2010-2015. „Wiele osób dzwoni do nas, więc powiemy jasno: żadnej koalicji, żadnych porozumień” – podkreśliła partia na Twitterze.
Jeśli wyniki się sprawdzą, żadna z partii nie uzyskała samodzielnej większości. Trzy największe opozycyjne ugrupowania – Partia Pracy, Szkocka Partia Narodowa i Liberalni Demokraci – łącznie mogą liczyć na 312 mandatów, o 14 mniej od większości 326 mandatów.
– Te wyniki wskazują na polityczną niestabilność, która praktycznie uniemożliwi ustalenie jednoznacznej pozycji rządu dotyczącego Brexitu, a lider Partii Konserwatywnej będzie narażony na porażki w przypadku sprzeciwu któregokolwiek ze swoich posłów – analizuje Tony Travers z London School of Economics and Political Science.
Prof. Patrick Dunleavy z LSE uważa „o ile jednak nie dojdzie do potężnego sprzeciwu wewnątrz partii, Theresa May nadal dostanie szansę stworzenia nowego rządu”.
– Mając zaledwie 314 mandatów i nie będąc w stanie stworzyć samodzielnej większości, ostatnią rzeczą, której potrzebują jest zmiana premiera. W pierwszej kolejności May będzie musiała negocjować z ośmioma unionistami z Irlandii Północnej, którzy według obecnych wyników byliby niezbędni, żeby przetrwać głosowanie o wotum zaufania – ale wciąż za mało, żeby proponować własną legislację – ocenia ekspert.
Dunleavy dodał, że exit poll wskazuje na to, że proponowana przez szefową rządu twarda retoryka wobec negocjacji ws. wyjścia z Unii Europejskiej „kompletnie zawiodła” i nowe wyniki na nowo otwierają dyskusję dotyczące tego, w jaki sposób miałoby przebiegać opuszczenie wspólnoty.
Jak jednak ocenia, „nie wydaje się, żeby kwestionowało to sam Brexit – a jedynie otwierało drogę do przeprowadzenia go »miękką« drogą”, co pozwoliłoby na ponowne przemyślenie m.in. członkostwa Wielkiej Brytanii we wspólnym rynku UE.
Były minister finansów George Osborne ocenił, że jeżeli wyniki się potwierdzą i Torysi nie będą mieli większości, będzie to „kompletną katastrofą”. Do samodzielnych rządów potrzeba 326 mandatów.
Od razu po zamknięciu lokali wyborczych rozpoczęło się liczenie głosów. Wyniki powinniśmy poznać rano. Tradycyjnie najszybciej wynik ogłaszany jest w okręgu wyborczym Houghton & Sunderland South (po około 40 minutach), gdzie prawo głosu ma około 71 tys. osób, a w ich liczenie zaangażowanych jest około 1,2 tys. osób.
Premier Theresa May rozpisała przedterminowe wybory 18 kwietnia. Jak argumentowała, chciała uzyskać większą liczbę mandatów w parlamencie by wzmocnić pozycję wewnętrzną i międzynarodową przed zbliżającymi się negocjacjami w sprawie Brexitu.