– Sytuacja na rynku pracy jest najlepsza od momentu transformacji ustrojowej – stwierdził na antenie Radia Kielce Stanisław Szwed, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Przyznał jednak, że istnieje dysonans pomiędzy regionami dobrze rozwiniętymi, jak Mazowsze, w których o rynku decydują pracownicy, a regionami nieco biedniejszymi.
W Świętokrzyskiem wciąż 52 tysiące osób nie ma pracy. Średnia stopa bezrobocia w Polsce wynosi 7,7 proc., a w naszym regionie 9,9 proc.
Wiceminister wyjaśnił, że statystyki mogą być zróżnicowane także w obszarze województw.
– W dużych ośrodkach, na przykład w Kielcach, średnia osób pozostających bez zatrudnienia jest o wiele niższa, niż w mniejszych miejscowościach, gdzie może sięgać 13, a nawet więcej procent – dodał.
Stanisław Szwed poinformował, że jego resort przeznacza znacznie więcej pieniędzy na aktywizację bezrobotnych oraz wsparcie dla przedsiębiorców w regionach słabszych gospodarczo.
W powiecie skarżyskim stopa bezrobocia wynosi prawie 20 procent. Wiceminister przyznał, że połowę tej liczby stanowią osoby trwale bezrobotne, czyli pozostające bez pracy powyżej 12 miesięcy.
Stanisław Szwed dodał, że takie problemy dotykają wszystkich województw w kraju. Jak wyjaśnił, najtrudniej jest zaktywizować osoby, które nie mają zatrudnienia od dłuższego czasu.
– Z tymi osobami należy dłużej pracować w dziedzinie doradztwa zawodowego i pośrednictwa pracy – dodał.
Stanisław Szwed odniósł się też do obaw niektórych pracodawców, że po wprowadzeniu stawki minimalnej za godzinę, czyli 13 złotych, może poszerzyć się szara strefa. Jak stwierdził, tak się nie stało.
Wiceminister powiedział również, że jest spora grupa społeczeństwa, która zarabia dużo więcej, niż średnia krajowa, ale wciąż najwięcej pracowników w Polsce zarabia mniej, niż wynosi ta stawka. Dodał, że przy niskim bezrobociu pracodawcy sami muszą regulować i zwiększać płace, żeby zatrzymać pracowników.
Na 2018 rok planowane jest podniesienie płacy minimalnej i stawki godzinowej. Na razie jednak nie wiadomo, jak duża byłaby skala wzrostu.