W pierwszym pojedynku półfinału PGNiG Superligi piłkarze ręczni Vive Tauronu pokonali na wyjeździe z MMTS Kwidzyn 24:19(12:11). Tym samym podopieczni Tałanta Dujszebajewa zrobili duży krok w kierunku finału. W drugim spotkaniu Wisła Płock zmierzy się z Azotami Puławy.
Bardzo źle w to spotkanie weszli zawodnicy Vive Tauronu. Po 3 minutach podopeczni Tałanta Dujszebajewa przegrywali już 0:4. Pierwszą bramkę „żółto – biało – niebiescy” zdobyli dopiero w 4 minucie. Kielczanie kompletnie nie mieli pomysłu na akcje ofensywne, byli w nich bardzo niedokładni i często gubili piłkę, a kiedy już dochodzili do sytuacji bramkowych wykazywali się nonszalancją.
Jeszcze więcej musieliśmy czekać na drugą bramkę Vive, która padła dopiero w 9 minucie. Z biegiem czasu obraz meczu się wyrównywał a mecz toczył się „bramka za bramkę”. W 20 minucie Ossowski rzucił przypadkowo w twarz Filipa Ivicia, ale Chorwatowi na szczęście nic się nie stało. Chwilę później doszło do starcia Jureckiego i Janikowskiego przez co sędzia odesłał obydwu zawodników na ławkę. W 22 minucie kolejny raz w głowę został trafiony Filip Ivić, ale i tym razem naszemu bramkarzowi nic poważnego się nie stało. Przez całą tę część gospodarze utrzymywali 2-3 bramkowe prowadzenie, nie pozwalając Kielczanom zbliżyć się do nich. Dobrą okazję na zmniejszenie przewagi w 24. miał Darko Djukić, ale fatalnie się pomylił. Chwilę później skrzydłowy Vive okazał się jednak bardziej skuteczny i „żółto – biało – niebiescy” przegrywali już tylko 1 bramką. W 26. młody Chorwat kolejny raz zdobył bramkę i pierwszy raz mieliśmy w tym spotkaniu remis. W 27. Kielczanie pierwszy raz objęli prowadzenie w tym spotkaniu po bramce z karnego Karola Bieleckiego (11:10 dla Vive). Chwilę później – po golu Djukicia – podopieczni Tałanta Dujszebajewa wyszli na 2-bramkowe prowadzenie (12:10). W tej części gry, kielczanie – grając w podwójnym osłabieniu – stracili jeszcze jedną bramkę i zakończyła się ona wynikiem 12:11 dla „żółto – biało niebieskich”.
Drugie 30 minut podopieczni Tałanta Dujszebajewa rozpoczęli w podwójnym osłabieniu, ale skutecznie – w pierwszej akcji ze skrzydła rzucił Reichmann. Tę część gry zdecydowanie lepiej rozegrali Kielczanie. Byli dużo bardziej skuteczni zarówno w obronie jak i ataku, z minuty na minutę powiększając swoją przewagę. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał Filip Ivić, a druga połowa to również popis trójki Lijewski – Bombac – Reichmann.
Dobrą serię w tej części zanotowali także goście, którzy zdobyli 4 kolejne bramki (od stanu 20:12 dla Vive do 20:16), ale to było za mało, żeby pokonać Kielczan.
Najwięcej bramek dla Vive Taurony zdobyli: Julen Aginagalde, Krzysztof Lijewski i Karol Bielecki po 5. W drużynie gospodarzy najskuteczniejsi byli: Adrian Nogowski oraz Michał Peret – po 4 i Kelian Janikowski 3.
Rewanżowe spotkanie we wtorek o godzinie 18.30 w Hali Legionów. Do wielkiego finału awansuje zwycięzca dwumeczu.