Sandomierscy radni są przeciwni planom przeniesienia tamtejszego Sądu Rejonowego do okręgu tarnobrzeskiego. Taki krok rozważa Ministerstwo Sprawiedliwości. Krytyczne stanowisko wobec tych planów, radni przegłosowali na dzisiejszej sesji.
Wniosek o przyjęcie apelu złożył burmistrz Sandomierza- Marek Bronkowski, który uważa, że należy bronić istniejącego status quo, tym bardziej, że nikt nie ma zastrzeżeń do pracy sandomierskiego sądu. W stanowisku Rady Miasta napisano również, że zmiany organizacyjne w strukturach Sądu Okręgowego w Kielcach mogłyby zniweczyć plany dotyczące budowy nowej siedziby dla sądu w Sandomierzu.
W trakcie dyskusji, część radnych przestrzegała nawet przed groźbą likwidacji Sądu Rejonowego. Podnoszono także kwestie współpracy z policją i prokuraturą, gdyby doszło do zmian, poszczególne instytucje znajdowałyby się w innych województwach: świętokrzyskim i podkarpackim, co komplikowałoby współpracę.
Do planów ministerstwa sprawiedliwości odniósł się poseł PiS Marek Kwitek. Parlamentarzysta uważa, że zajmowanie jakiegokolwiek stanowiska jest przedwczesne, bo najpierw należy zaczekać na dokładne analizy ze strony środowiska prawniczego. Resort poprosił o zajęcie stanowisk w tej kwestii prezesów Sądów Apelacyjnych w Krakowie i Rzeszowie. – Jeżeli okaże się, że zmiany przyniosłyby lepsze rozwiązania i opowiedzieliby się za nimi sami mieszkańcy Sandomierza i powiatu, to trzeba byłoby się nad tym pochylić- stwierdził poseł. Podkreślił, że nie chodzi o podważanie wiarygodności i potrzeby istnienia województwa świętokrzyskiego, ani o secesję Sandomierza jak sugerują niektórzy politycy.
Przypomnijmy- kierownictwo Sądu Okręgowego w Kielcach wyraziło krytyczną opinię na temat przekazania podległości sądu w Sandomierzu do Tarnobrzega. Zdaniem Aliny Bojary- wiceprezesa Sądu Okręgowego, te zmiany spowodowałyby utrudnienia dla mieszkańców. Wiele spraw rozpatrywanych w drugiej instancji jest w toku i nie wiadomo czy miałyby one zostać w Kielcach czy być przekazane do Tarnobrzega.
Innego zdania jest prezes Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu Szymon Rożek, który przypomina, że do 2001 roku sandomierski sąd działał w ramach okręgu tarnobrzeskiego i nie było żadnych problemów ze współpracą poszczególnych instytucji prawnych, a mieszkańcy mieli łatwiejszy dostęp do sądu, ze względu na mniejsze odległości. Chcąc odwołać się od wyroku mieliby do pokonania 15 km , a nie 90, jak w przypadku jazdy do Kielc.