Kontrola świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w staszowskim szpitalu wykazała, że na oddziale neurologii, który dzisiaj objęty jest strajkiem rotacyjnym pracuje o dwie pielęgniarki mniej niż powinno.
Przy 15 pacjentach przebywających na tym oddziale, pracują dwie „siostry”. Pomagają im fizjoterapeuci i opiekunowie medyczni, którzy nie są w stanie wykonać wszystkich czynności należących zwykle do pielęgniarek – powiedziała Małgorzata Kiebzak, dyrektor oddziału NFZ w Kielcach. Dodała, że na razie trudno mówić jakie będą konsekwencje tej sytuacji ponieważ kontrola w szpitalu kontynuowana będzie jutro. Jeżeli okaże się, że jest zagrożenie życia i zdrowia pacjentów, Narodowy Fundusz Zdrowia będzie musiał rozwiązać ze szpitalem umowę na świadczenie usług medycznych – dodała dyrektor. Ostateczne decyzje zapadną po jutrzejszym spotkaniu w NFZ ze starostą staszowskim i dyrektorem Szpitala Powiatowego.
Przypomnijmy- od 5 kwietnia w lecznicy trwa strajk rotacyjny zorganizowany przez związek zawodowy pielęgniarek i położnych oraz pracowników diagnostyki labolatoryjnej i obrazowej. Konflikt ma podłoże płacowe. Protestujący zapowiadają, że jeżeli nie dojdzie do kompromisu 19 kwietnia odbędzie się strajk generalny.
Zaraz po rozpoczęciu strajku rotacyjnego dyrektor szpitala Józef Żółciak powiadomił Prokuraturę Rejonową w Staszowie o tym, że strajkujący personel naraża na niebezpieczeństwo pacjentów.