Mieszkańcy Szczerbakowa w gminie Wiślica protestują przeciwko budowie chlewni na prawie cztery tysiące świń, którą inwestor zamierza postawić w centrum wioski w odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów od domów. To według mieszkańców zrujnuje ich uprawy i środowisko oraz zburzy spokojne życie.
Mieszkańcy Szczerbakowa przekonują, że już dziś odczuwają przykre skutki funkcjonowania mniejszej chlewni wystawionej kilka lat wcześniej przez tego samego inwestora. Milena Pietrzyk-Tułek zwraca uwagę na unoszący się po miejscowości fetor. Zamierzamy z mężem wybudować dom na działce w pobliżu planowanej chlewni i nie wyobrażamy sobie życia w takim sąsiedztwie.
Inwestor Andrzej Lasak tłumaczy, że z budowy chlewni nie zamierza rezygnować, bo, jak podkreśla, prawo jest po jego stronie. Według niego mieszkańcy nie protestują przeciwko planowanej inwestycji, tylko przeciwko jego działalności politycznej. Andrzej Lasak jest członkiem zarządu wojewódzkiego PSL i byłym kandydatem na wójta Wiślicy.
Jak tłumaczy, chlewnia będzie obiektem nowoczesnym i nie będzie żadną przeszkodą dla mieszkańców. Będzie to obiekt, który pomieści do dwustu dorosłych świń i około 4 tysięcy młodych. Przy tej wielkości obiektu nie musiał sporządzać raportu oddziaływania na środowisko. Decyzje w tej sprawie podejmował wójt Wiślicy, który zgodził się na inwestycję pod pewnymi warunkami. Jednak inwestor odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego sugerując, by niezależną decyzję w tej sprawie podjął burmistrz Buska.
Burmistrz Waldemar Sikora nie ukrywa, że wydanie takiej decyzji nie będzie dla niego komfortowe, ale podejmie ją w oparciu o przepisy a nie protesty mieszkańców.
– Nie ukrywam, że przekazanie nam tej sprawy było dla nas zaskoczeniem. Jest to temat trudny. Rozumiemy obawy mieszkańców, ale skupiamy się głównie na zachowaniu procedur i spełnieniu wymagań, które są niezbędne przy wydaniu takiej decyzji – mówi burmistrz.
Decyzja środowiskowa ma zostać wydana w najbliższych miesiącach. Mieszkańcy nie ukrywają, że jeśli burmistrz Buska-Zdroju da zielone światło dla budowy chlewni, będą protestować i dalej się odwoływać.
Z kolei mieszkańcy Karczunek w gminie Imielno protestują przeciwko budowie kurzej fermy. Inwestor planuje budowę sześciu kurników, które mają pomieścić setki tysięcy zwierząt. Uważają, że ferma podobnie jak chlewnia w Szczerbakowie źle wpłynie na okolicę, której znakiem rozpoznawczym stanie się fetor.
Do końca miesiąca, na wniosek mieszkańców, Samorządowe Kolegium Odwoławcze ma zdecydować, czy decyzja wójta Imielna o wydaniu decyzji środowiskowej dla budowy fermy była słuszna.