Czy dekoncentracja zagranicznego kapitału w polskich mediach wpłynie na ich jakość? Dyskutowali o tym goście „Studia Politycznego Radia Kielce”. Ministerstwo Kultury zapowiada bowiem rozwiązania mające zapewnić większy pluralizm własnościowy w mediach w Polsce i ograniczyć udział zagranicznego kapitału na rynku medialnym.
Zaniepokojenie strony polskiej wywołał ostatnio także list szefa koncernu medialnego Ringier Axel Springer Marka Dekana do dziennikarzy wyraźnie sugerujący, jakie opcje polityczne i ideologiczne powinni wspierać.
Poseł Andrzej Kryj stwierdził, że Mark Dekan zdecydowanie przekroczył granice, a jego list, to nie tylko wskazanie linii redakcyjnej, lecz wyraźne narzucenie dziennikarzom, jaki ma być przekaz wydarzeń politycznych i społecznych. Poseł dodał, że oburzenie listem wyrazili również dziennikarze, którzy wcześniej pracowali w koncernie Ringier Axel Springer. Zdaniem parlamentarzysty PiS Mark Dekan ma mentalność kolonialisty, który określonym przekazem chce wpływać na świadomość społeczeństwa.
Andrzej Kryj stwierdził, że na 24 tytuły poważnej prasy lokalnej 20 należy do obcych koncernów medialnych realizujących swoją politykę niezgodną z oczekiwaniem większości Polaków.
Lucjan Pietrzczyk stwierdził, że o racji bytu mediów na rynku decydują odbiorcy – czytelnicy, słuchacze, widzowie. Zaznaczył, że o propozycji, by większość udziałów w prasie, radiu i telewizji należała do polskiego kapitału należy dyskutować. Działacz PO zarzucił też mediom publicznym stronniczość i ograniczenie dostępu do nich opozycji. Jego zdaniem PiS chce przejąć media komercyjne przed wyborami samorządowymi.
Adam Cyrański z Nowoczesnej przypomniał początki transformacji ustrojowej i gospodarczej, kiedy to wszystkim tytułom prasowym groziło bankructwo. Jak stwierdził, czytelnictwo wówczas spadało, bo media realizowały jedyną słuszną linię – partyjną. Zdaniem posła Nowoczesnej dziś jest podobna sytuacja, zmienia się rynek, a prasa papierowa jest cały czas w odwrocie. Adam Cyrański uważa, że dyskusja o mediach została wywołana dlatego, że zbliżają się wybory samorządowe.
Parlamentarzysta wyraził obawę, że wkrótce będziemy mieli do czynienia z wykupywaniem prywatnych mediów za pieniądze publiczne, wyłącznie w celach politycznych i propagandowych. Ale – jak zaznaczył – dla właścicieli komercyjnych stacji i gazet będzie to świetny interes, bo nie będą już musieli walczyć o utrzymanie na rynku, coraz bardziej ostatnio zawłaszczanym przez Internet.
Kazimierz Kotowski powiedział z kolei, że media są najważniejszym narzędziem kampanii politycznych, zatem należy przedyskutować, w jakim stopniu i na jakich warunkach proces ich przejmowania przez rząd powinien się odbywać.
– Nie ulega wątpliwości, że media narodowe powinny w sposób obiektywny informować o wszystkich zjawiskach społecznych i politycznych – dodał poseł PSL.
Parlamentarzysta oczekuje rządowego projektu, który w sposób szczegółowy opisze proces dekoncentracji zagranicznego kapitału.
Emilia Ogonowska-Jaroń stwierdziła, że Polska jest ewenementem na świecie, bo w żadnym liczącym się kraju 80 procent sektora medialnego nie znalazło się w obcych rękach.
– Jest to błąd z początku lat 90., kiedy Balcerowicz twierdził, że kapitał nie ma narodowości – powiedziała działaczka ruchu Kukiz’15.
Jej zdaniem, przy każdej sprzeczności interesów Polski i Niemiec widać, szczególnie w polskojęzycznych gazetach, których właścicielami są koncerny niemieckie, że kapitał narodowość ma.
– Niemcy wykupili 80 procent polskiej prasy nie ze względu na opłacalność. Kukiz’15 podtrzymuje opinię, że jedna grupa kapitałowa nie powinna dominować na rynku medialnym – zaznaczyła Emilia Ogonowska-Jaroń.
Posłuchaj „Studia Politycznego”: