Marginalizowanie zawodu, niska płaca i mała liczba zatrudnionych sióstr, to główne bolączki zawodu pielęgniarki i położnej, o których rozmawiano dziś w Kielcach podczas 33 Okręgowego Sprawozdawczego Zjazdu Pielęgniarek i Położnych.
Jak poinformowała Zofia Małas, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych w Polsce jest 240 tysięcy pracujących pielęgniarek i 26 tysięcy położnych, a powinno być ich o przynajmniej 50% więcej. Natomiast w województwie w rejestrze jest 12 tysięcy pielęgniarek i położnych, z czego czynnych zawodowo jest 9 tysięcy osób.
– Kiedyś wieku do 30 lat było od 20 do 30% pielęgniarek. Obecnie sióstr do 30 roku życia pracuje zaledwie 2%. W tej chwili średnia wieku pielęgniarki to 51 lat, a średnia wieku położnej 50 lat. Nasz zawód się starzeje - stwierdza Zofia Małas.
Jak dodaje, pielęgniarek pracujących powyżej 61 roku życia jest 41 tysięcy, a kolejne 40 tysięcy to panie powyżej 56 roku życia, które w tym wieku, zgodnie z nowelizacją ustawy, będą mogły odejść na emeryturę.
Zofia Małas uważa, że w polskim systemie jest o połowę mniej pielęgniarek niż wynosi średnia unijna. W kraju na tysiąc mieszkańców przypada 5 pielęgniarek, podczas, gdy w Szwajcarii aż 17. Z kolei, jak podkreślała podczas zjazdu Agata Semik, przewodnicząca regionu świętokrzyskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, zawód ten bardziej niż inne narażony jest na wypalenie zawodowe.
– Powodem tego jest zbyt niska płaca, co powoduje, że musimy pracować na kilku etatach. To dla nas duże obciążenie, co w pewnością negatywnie odbija się na pacjentach. Ponadto na oddziale niejednokrotnie wykonujemy prace nie związane z naszymi kwalifikacjami. Oszczędza się na innym personelu, nakładając na pielęgniarkę te obowiązki - dodaje Agata Semik. Pielęgniarka po studiach licencjackich zarabia 2 tysiące złotych, natomiast średnia płaca to 3600 zł brutto.
Więcej na ten temat będzie w punktach widzenia. Początek audycji o 16.30.