Ministerstwo Rozwoju jest zaniepokojone słabym poziomem wydatkowania unijnych pieniędzy w województwie świętokrzyskim w 2016 roku i ponagla w tej sprawie Urząd Marszałkowski.
W piśmie przesłanym do marszałka Adama Jarubasa resort zwraca uwagę m.in. na bardzo niski poziom kontraktacji i certyfikacji środków. W styczniu w województwie świętokrzyskim podpisane były umowy na wykorzystanie 5,5% wszystkich dostępnych pieniędzy, podczas gdy średnia dla wszystkich województw wyniosła 18%. Natomiast dla Komisji Europejskiej zatwierdzono dotąd zaledwie 1,3% wszystkich środków.
Resort alarmuje też, że praktycznie nie zaczęto wdrażać mechanizmu dla Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. W województwie świętokrzyskim są to pieniądze zarezerwowane dla 11 gmin Kieleckiego Obszaru Funkcjonalnego.
– Dziś wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek skierowała pismo do marszałka z prośbą o przesłanie najbardziej aktualnych danych, dotyczących wykorzystania unijnych pieniędzy. Niskie wskaźniki są pewnym zagrożeniem dla regionu – podkreśla Jacek Sułek, dyrektor Wydziału Infrastruktury i Rozwoju Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Resort pisze, że konsekwencją może być utrata środków, jeśli nie uda się ich wykorzystać w ciągu trzech lat od zakończenia programu unijnego finansowania. Możliwe, choć mało prawdopodobne, jest też wycofanie zgody ministerstwa dla zarządu województwa na dysponowanie unijnymi środkami oraz przesunięcie pieniędzy z województwa świętokrzyskiego do innych regionów.
Urząd Marszałkowski przekazał informację wyjaśniającą do resortu rozwoju.
– Nie ma zagrożenia w wykorzystaniu unijnych pieniędzy w województwie świętokrzyskim – zapewnia marszałek Adam Jarubas.
Dodaje, że tylko w ramach Europejskiego Funduszu Regionalnego przeprowadzono 40 konkursów, na kwotę ponad 2 miliardów złotych, co stanowi 52% funduszy. Do końca roku przeprowadzone zostanie kolejne 25 konkursów, dzięki czemu wykorzystanych zostanie 3,6 mld złotych. Z kolei w Europejskim Funduszu Społecznym na koniec tego roku zakontraktowanych będzie prawie 50% środków.
Różnica we wskaźnikach Urzędu Marszałkowskiego i Ministerstwa Rozwoju wynika z tego, że w województwie świętokrzyskim podpisywane są tzw. preumowy. Dzięki temu wnioskodawcy nie muszą od razu przedstawiać pełnej i drogiej dokumentacji projektowej. Najpierw przygotowują wniosek, kosztorys prac i studium wykonalności.
– Jeśli komisja przyzna pieniądze, to przygotowują resztę dokumentów i podpisują ostateczną umowę – wyjaśnia Grzegorz Orawiec, dyrektor Departamentu Polityki Regionalnej w Urzędzie Marszałkowskim.
Dopiero ten moment jest widoczny w systemie Ministerstwa. System preumów ma uchronić przed wysokimi kosztami dokumentacji, gdy nie ma pewności, że projekt przejdzie.
Zdarzają się sytuacje, że jest on wykorzystywany przez wnioskodawców, którzy nie wywiązują się z przesłania dokumentów w wyznaczonym czasie. Wtedy wstępne umowy są rozwiązywane, a pieniądze trafiają do kolejnych wnioskodawców z listy. Urząd Marszałkowski zamierza rezygnować z tego systemu w coraz większej liczbie kolejnych konkursów.
Dotąd w województwie świętokrzyskim podpisano preumowy na 25% pieniędzy unijnych, z czego ostateczne umowy obejmują ok. 7% wszystkich środków.