Jacek Saryusz-Wolski został kandydatem polskiego rządu na przewodniczącego Rady Europejskiej. W konsekwencji zarząd Platformy Obywatelskiej zdecydował o natychmiastowym wykluczeniu go z partii. Czy eurodeputowany ma szanse pokonać Donalda Tuska? Dyskutowali o tym goście „Studia Politycznego Radia Kielce”
Poseł Andrzej Kryj stwierdził, że Jacek Saryusz-Wolski ma duże doświadczenie w Parlamencie Europejskim, wcześniej aktywnie działał na rzecz wejścia Polski do Wspólnoty. Poseł Prawa i Sprawiedliwości dodał, że eurodeputowany zna meandry polityki europejskiej, zatem decyzja o wysunięciu jego kandydatury jest przemyślana i dobra.
Zdaniem Marzeny Okły-Drewnowicz PiS nie ma w swoich szeregach odpowiednich osób do piastowania europejskich stanowisk skoro sięgnęło po członka Platformy Obywatelskiej. Parlamentarzystka PO dodała, że Donald Tusk ma poparcie 60 procent Polaków, popiera go również 27 krajów Wspólnoty.
– Dziś PiS jest osamotniony wystawiając kandydata kosztem interesów Polski, po to tylko, żeby zemścić się na Donaldzie Tusku – zaznaczyła posłanka.
Stwierdziła, że funkcja szefa Rady Europejskiej przeznaczona jest dla byłych premierów lub prezydentów, a nie dla byłych ministrów.
Kompetencje Jacka Saryusza-Wolskiego jako europosła podkreślił Czesław Siekierski. Eurodeputowany stwierdził jednak, że jest on osobą trudną w dyskusjach, upierającą się przy swoich racjach, mało elastyczną, tymczasem przewodniczący Rady Europejskiej powinien wykazywać się zdolnością doprowadzania do konsensusu wśród premierów państw członkowskich. Europoseł PSL przypomniał, że ubiegający się o kolejną kadencję Donald Tusk wykazał pewną niezależność w kwestii uchodźców oraz Brexitu, różniąc się w tych opiniach z kanclerz Niemiec i okazało się, że to on miał rację.
– Angela Merkel musiała ustąpić w sprawie otwartości na imigrantów – dodał Czesław Siekierski.
Zaznaczył, że rząd PiS wystawiając swojego kandydata podgrzewa wewnętrzną wojnę polityczną. Ale – jego zdaniem – ten kandydat nie ma szans na wybór.
Mateusz Sabat stwierdził, że zarówno postawa rządu, jak i Jacka Saryusza-Wolskiego są antypolskie. Polityk Nowoczesnej podkreślił, że jedynym realnym kandydatem Polski na przewodniczącego Rady Europejskiej jest Donald Tusk, którego kadencja podniosła rangę naszego kraju na arenie międzynarodowej. Dodał, że gra Jarosława Kaczyńskiego, który nie poparł tej kandydatury nie uwzględniła trzech zagrożeń dla Polski: dojrzewającej koncepcji Europy kilku prędkości, która postawi nasz kraj na marginesie Wspólnoty, rosnącej agresji Rosji, a także budzących się w Europie nacjonalizmów.
– Czułbym się bezpiecznie, gdyby człowiek z naszego kręgu kulturowego, z naszą wrażliwością nadal zajmował stanowisko szefa Rady Europejskiej. Obawiam się, że nieodpowiedzialna zagrywka rządu podkopuje szanse Polaka na kolejną kadencję – stwierdził Mateusz Sabat.
Z tą opinią nie zgodził się Grzegorz Gajewski. Zdaniem polityka ruchu Kukiz15 Donald Tusk nie ma wrażliwości narodowej i nie zasłużył się dla Polski, pełniąc swoją funkcję przez dwa i pół roku.
– Natomiast Jacek Saryusz-Wolski nie ma dużych szans na objęcie stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej Gdyby jednak tak się stało to ten fakt wytrąciłby argument opozycji, że Wspólnota nie liczy się z Polską pod rządami PiS – dodał Grzegorz Gajewski.
Posłuchaj „Studia Politycznego”: