Pamiątki po Żołnierzach Wyklętych, których ciała znaleziono w lesie w okolicy Zgórska, trafiły do Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach. Instytucja otrzymała je od Fundacji Niezłomni, która prowadziła poszukiwania mogił ofiar zbrodni komunistycznych służb bezpieczeństwa.
Rafał Nowak dyrektor OMPiO zaznacza, że jest to jeden z ważniejszych dni w historii instytucji.
– Po siedemdziesięciu latach wracają tu na miejsce przedmioty, które wyruszyły razem ze swoimi właścicielami w ostatnią drogę, nie tylko w sensie symbolicznym. Tych ciał, przedmiotów nigdy mieliśmy nie odnaleźć. Pamięć po nich miała być na zawsze zakopana tam w tych Zgórskich lasach – mówił.
Wojciech Łuczak, prezes Fundacji Niezłomni, zaznacza, że o ile z archeologicznego punktu widzenia przedmioty nie są specjalnie wyjątkowe, to niosą ze sobą nieocenioną wartość pod względem prawdy historycznej. Te przedmioty świadczą z jednej strony o dokonywanych zbrodniach z drugiej o bohaterstwie żołnierzy wyklętych.
W dzisiejszej uroczystości wzięły udział rodziny działaczy podziemia antykomunistycznego. Był wśród nich 84-letni Jerzy Lichtarowicz, którego kuzynka była żoną Zygmunta Szendzielarza – „Łupaszki”. Jak wspomina poznał go, gdy miał 6 lat. Jak mówi przez lata z jego krewnego oraz innych usiłowano zrobić bandytów i kryminalistów. Jednak on od zawsze uznawał ich za bohaterów, którzy poświęcili życie walcząc o wolność.
– Bardzo dobrze się dzieje, że naszych bohaterów się upamiętnia i nadaje się właściwy sens naszej historii. Komuniści byli zdrajcami, współpracując z od wieków wrogim nam mocarstwem. Dopiero teraz odzyskaliśmy ta pełną niepodległość, bez zakłamań i przemilczeń – stwierdził Jerzy Lichtarowicz.
Grzegorz Figarski, bratanek Józefa Figarskiego ps. Śmiały, wspomina z kolei, że w ich domu temat ten przez wiele lat nie był w ogóle poruszany.
– Głośno zaczęto o tym rozmawiać dopiero po 2000 roku. Ojciec nie doczekał należytego pogrzebu brata. Ale to dzięki niemu zaczęliśmy interesować się bardziej historią stryja. Ociec zaczął analizować dokumenty szukać jakichś poszlak. Wszyscy przypuszczaliśmy, że Józef został zgładzony tutaj w więzieniu i spoczywa, na którymś z kieleckich cmentarzy. Nikt się nie spodziewał, że komuniści tak bardzo chcieli ukryć te zbrodnie i dokonali mordu w Zgórsku – stwierdził Grzegorz Figarski.
Wśród 80 przedmiotów, które przekazano dzisiaj do OMPiO są przede wszystkim łuski i pociski z sowieckich karabinów, użytych do egzekucji, ale również guziki, ustnik, fajki, sprzączki i klamry od ubrań. Przedmioty zostały wyeksponowane w gablocie zamieszczonej w podziemiach dawnego więzienia.
Dzisiaj prezes Fundacji Niezłomni Wojciech Łuczak i Rafał Nowak dyrektor OMPiO podpisali symboliczny dokument o współpracy. W myśl niego kolejne znaleziska ze Zgórska również trafią do Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach.
Do tej pory, w Zgórsku odnaleziono szczątki ośmiu osób, potwierdzono tożsamość czterech żołnierzy. Byli to członkowie podziemia antykomunistycznego: kapitan Aleksander Życiński ps. „Wilczur”, porucznik Karol Łoniewski ps. „Lew”, Józef Figarski ps. „Śmiały” i Czesław Spadło ps. „Mały”. W ciągu dwóch lat, Fundacja „Niezłomni” odnalazła w całym kraju szczątki 22 żołnierzy różnych formacji podziemia. 18 osób zidentyfikowano i uroczyście pochowano.