Pomysł Prawa i Sprawiedliwości wprowadzenia dwukadencyjność na stanowiskach wójtów, burmistrzów i prezydentów ma udoskonalić obecną ordynację wyborczą i zachęcić nowe osoby do pracy na rzecz samorządu. Jak powiedział na naszej antenie poseł PiS Marek Kwitek – wieloletnie kadencje nie służą samorządom.
Jak dodał osoby zajmujące stanowiska przez wiele lat, tworzą sieć różnych powiązań, które niekoniecznie są dobre dla rozwoju gminy. Ponadto nowi kandydaci nie mają szans w głosowaniu, ponieważ dotychczasowi włodarze są popierani przez rodziny urzędników i członków komunalnych spółek. To zniechęca nowe osoby do aktywnego działania.
Przeciwny ograniczaniom kadencji w samorządach jest polityk PO Jan Maćkowiak. Jego zdaniem konsekwencją takich rozwiązań będzie to, że odejdą także osoby, które przez wiele lat bardzo dobrze działały na rzecz samorządu. Jako przykład podał burmistrza Morawicy i prezydenta Kielc. Jego zdaniem w Polsce są demokratyczne procedury weryfikujące ich pracę. To wyborcy oceniają podczas wyborów dotychczasową pracę i tak powinno pozostać.
Poseł PSL Kazimierz Kotowski – stwierdził że zmiany w ordynacji są możliwe. Jego zdaniem wprowadzenie kadencyjności powinno jednak obejmować najbliższe wybory i nie działać wstecz. Osoby które zamierzają ubiegać się o funkcje w samorządzie, będą wówczas mogły świadomie podjąć decyzje o starcie w wyborach.
Dwukadencyjność jednoznacznie popiera Maciej Maciejowski z Kukiz’15. Uważa, że to rozwiązanie powinno także obejmować parlamentarzystów. Jego zdaniem wielu z nich jest całkowicie oderwanych od życia i czas przy przewietrzyć sejmowe korytarze.
Podobną opinię wyraził -Piotr Kopacz z Nowoczesnej Ryszarda Petru. On także jest za kadencyjnością w samorządach, jednak jego zdaniem prawo nie powinno działać wstecz.
Posłuchaj Studia Politycznego