Do dwunastu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wczorajszej tragedii w Berlinie. W stolicy Niemiec rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym. Kilkadziesiąt osób jest rannych. Wszystko wskazuje na to, że był to zamach terrorystyczny.
Niemiecka władze około południa mają oficjalnie przedstawić wersję wydarzeń. Tamtejsze media informują tymczasem, że mężczyzna, który kierował ciężarówką na polskich numerach rejestracyjnych, to Pakistańczyk albo Afgańczyk. Agencja DPA podała, że przybył on do Niemiec jako uchodźca.
Policja potwierdziła, że martwy mężczyzna, którego znaleziono w kabinie ciężarówki to obywatel Polski. Zapewne właściwy kierowca tira, który mógł zostać porwany.
Minister spraw wewnętrznych Niemiec Thomas de Maiziere przyznał, że wiele wskazuje na zamach terrorystyczny. W wywiadzie dla telewizji ARD obiecał gruntowne wyjaśnienie sprawy. – Wszyscy mogą zdać się na to, że w najbliższych dniach tak właśnie będzie – mówił.
Tragedia rozegrała się na jarmarku świątecznym zlokalizowanym przy Kościele Pamięci w zachodnioberlińskiej dzielnicy Charlottenburg. To miejsce tłumnie odwiedzane przez mieszkańców Berlina oraz turystów.