Informator dotyczący przyszłości klas sportowych i językowych, które funkcjonują w gimnazjach przygotowało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Od przyszłego roku szkolnego gimnazja będą wygaszane. Ani dyrektorzy, ani rodzice nie wiedzą czy w danej gminie powstanie dla nich alternatywa na przykład w szkołach podstawowych.
Jak mówi Jolanta Zaucha, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 10 w Kielcach, prowadzone w gimnazjum klasy sportowe o specjalności piłka nożna sprawdziły się i dobrze by było, gdyby zostały przeniesione do szkoły podstawowej, która działa w tym samym budynku. – Chłopcy mają gdzie trenować, pod drugiej stronie ulicy jest świetne boisko. Bardzo bym chciała, żeby po reformie te klasy sportowe dalej funkcjonowały, bo one się sprawdziły – twierdzi Jolanta Zaucha.
MEN dopuszcza między innymi by na miejscu gimnazjum utworzyć liceum lub szkołę podstawową, gdzie klasy językowe bądź sportowe dalej mogłyby funkcjonować. Możliwe jest też przeniesienie ich do innej placówki oświatowej. Jak mówi Andrzej Sygut, zastępca prezydenta Kielc, to drugie rozwiązanie najpewniej zostanie wprowadzone w życie w przypadku gimnazjów samodzielnych. Przykładem może być Gimnazjum nr 7, które prowadzi zarówno klasy sportowe jak i językowe.
– Szkoła znika, pytanie co z zespołem świetnych fachowców, którzy teraz tam pracują. My chcemy, żeby w Kielcach były dalej klasy specjalizujące się w piłce ręcznej oraz klasy z rozszerzoną nauką języka niemieckiego. Więc cały zespół tych nauczycieli będziemy musieli przenieść do jakiejś szkoły podstawowej.
Ale wcześniej musimy poinformować rodziców, która placówka przejmie w przyszłości klasy sportowe i językowe z „Siódemki” – tłumaczy Andrzej Sygut.
Do której szkoły przeniesione zostałyby klasy z gimnazjum na Słonecznym Wzgórzu powinniśmy wiedzieć w połowie grudnia. Wtedy władze Kielc zamierzają przedstawić projekt zmian w sieci szkół.