Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kielcach wydał tymczasowy zakaz przywożenia odpadów na teren składowiska przy ulicy Elaboracja w Wąchocku. W czwartek 1 grudnia po raz trzeci w ciągu ostatnich dwóch miesięcy doszło tam do pożaru. Prowadzący działania gaśnicze strażacy podejrzewają, że doszło tam do podpalenia.
Prowadzący składowisko przedsiębiorca jeszcze dziś, mimo prowadzenia działań przez strażaków, próbował dowozić nowe odpady, dlatego – jak informuje Małgorzata Janiszewska, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska – wydano tymczasowy zakaz. Dyrektor Janiszewska informuje, że dotychczas prowadzone kontrole skłoniły WIOŚ do zawiadomienia prokuratury o nieprawidłowościach, a także skierowania wniosku do Urzędu Marszałkowskiego, który wydał zezwolenie na składowanie odpadów, o cofnięcie decyzji. „Pozwalała ona na przywożenie, gromadzenie i przetwarzanie niebezpiecznych substancji, tymczasem na terenie składowiska nie powstała żadna instalacja do przetwarzania, co może sugerować, że pożar był sposobem na ich utylizację” – powiedziała Małgorzata Janiszewska.
Dyrektor Sławomir Neugebauer z Urzędu Marszałkowskiego poinformował Radio Kielce, że postępowanie dotyczące nieprawidłowości w wąchockim składowisku odpadów powinno zakończyć się w przyszłym tygodniu. Na jego wynik oczekuje także burmistrz Wąchocka Jarosław Samela, który wydał dla inwestycji pozytywną opinię środowiskową.
Szybkiego zamknięcia składowiska domaga się także starosta starachowicki Dariusz Dabrowski. Jak twierdzi skala naruszeń przepisów prawa, do których doszło w tym miejscu jest ogromna. W jego ocenie kolejny pożar sprawia, że rośnie zagrożenie dla środowiska. Jak dotąd nie ujawniono także, co stało się z zawartością 130 beczek z niebezpiecznymi substancjami, które odnaleziono przy okazji poprzednich akcji gaśniczych. Starosta także skierował w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Prokurator Rejonowy Eliza Juda, pełniąca funkcję prokuratora rejonowego w Starachowicach poinformowała, że prowadzone jest postępowanie dotyczące poprzednich pożarów w sprawie sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu wielkich rozmiarów. Może za to grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności. Odrębne postępowanie będzie dotyczyć możliwości zanieczyszczenia środowiska. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów.