– W Koronie nie ma jednego lidera. Ten zespół „ciągnie” kilka osób– uważa bramkarz „żółto – czerwonych” Zbigniew Małkowski, który wrócił do pierwszego składu wygrywając rywalizację zarówno z Maciejem Gostomskim jak i Michalem Peskovićem.
– Cieszę się, że wróciłem. Poprawiły się wyniki, ale to jest bardziej zasługa drużyny. Mówiłem po meczu z Legią, że każdy musi przemyśleć co zrobił dobrze, a co źle. Co dał klubowi, że jest teraz w tym, a nie innym miejscu. Myślę, że to pomogło i cieszymy się z trzech kolejnych wygranych – dodał 38 – letni bramkarz.
Zbigniew Małkowski jest zawodnikiem Korony od lata 2009 roku. Jego kontrakt wygaśnie ostatniego grudnia. Nie wiadomo czy kielecki klub będzie zainteresowany jego przedłużeniem.