Nie udało się odkryć śladów najstarszego, drewnianego kościoła z XI wieku. Archeolodzy szukali ich w okolicy kościoła św. Wojciecha w Kielcach. O istnieniu modrzewiowej świątyni, ufundowanej przez księcia Władysława Hermana pisał Jan Długosz. Badacze mieli nadzieję, że znajdą przynajmniej średniowieczne nawarstwienia, które pozwoliłyby na wysnucie dalszych koncepcji.
Stąd decyzja o stworzeniu wykopu przy zachodniej części obecnego kościoła – informuje archeolog Michał Gliński. Nie udało się jednak trafić na poszukiwane obiekty, a tym samym uzyskać żadnej nowej wiedzy o świątyni i pierwszej, średniowiecznej osadzie.
W trakcie prac udało się znaleźć jedynie 6 pochówków. Nie jest to zaskakujące, bo przez wieki cmentarze znajdowały się przy kościołach – dodaje Michał Gliński. Na razie nie wiadomo dokładnie, kiedy powstały groby. Nie ma w nich żadnych przedmiotów, które ułatwiłyby datowanie. Na pewno są starsze niż XVIII-wieczny kościół, ponieważ archeolodzy odkryli, że jego fundamenty naruszyły jeden z grobów.
Podczas wcześniejszych prac, które archeolodzy prowadzili na placu Św. Wojciecha m. in. przy okazji rewitalizacji tego terenu, udało się znaleźć relikty z pierwszej, tzw. przedlokacyjnej osady kieleckiej. Natrafiono m. in. na chatę w konstrukcji półziemiankowej i relikty studni oraz obiekty gospodarcze najstarszej osady.
Michał Gliński dodaje, że najstarszy kielecki kościół istniał przy tej osadzie, jednak nie wiadomo, czy kiedykolwiek uda się znaleźć jego ślady.