Sandomierskie Stowarzyszenie Winiarzy uważa, że święto młodego wina było dobrze przygotowane, a zarekwirowanie podczas imprezy przez służbę celną tego trunku, który nie miał akcyzy – to sprawa dyskusyjna. Jak powiedział prezes Stowarzyszenia Mateusz Paciura podczas festiwalu winiarze nie sprzedawali młodego wina, tylko nim częstowali.
Z naszych informacji wynika jednak, że uczestnicy musieli kupić karnety w cenie 80 złotych, czyli formalnie zapłacili za udział w imprezie. Prezes uważa jednak, że nie była to formą opłaty za degustację, bo bilet obejmował m. in. możliwość uczestnictwa w koncercie, otrzymanie pamiątkowego kieliszka do wina i inne koszty organizacyjne.
Rzecznik Izby Celnej w Kielcach Joanna Kępa poinformowała, że kontrola przeprowadzona podczas święta młodego wina była reakcją na zawiadomienie o nielegalnej sprzedaży alkoholu podczas tego wydarzenia. Zawiadomienie zawierało konkretne wskazanie trzech winnic.
Stowarzyszenie jako organizator festiwalu zostało uprzedzone dzień wcześniej o planowanej inspekcji, więc nie można mówić o zaskoczeniu. Mateusz Paciura przyznaje, że była informacja o kontroli celnej, którą rozesłano do plantatorów i wszyscy podpisali pisemne oświadczenia, że nie będą sprzedawać wina bez akcyzy. Tak się jednak nie stało, ponieważ celnicy mieli podstawy by zakwestionować część produktów.
Winiarze chcą jak najszybciej wyjaśnić po czyjej stronie jest racja i dobrze przygotować się do przyszłorocznego święta. Ich zdaniem ten incydent wskazuje na potrzeby zmian w polskim prawie, które ogranicza rozwój winiarstwa.
Więcej na ten temat w Punktach Widzenia.