Siatkarze Effectora Kielce pokonali w Hali Pod Basztami AZS Częstochowa w meczu 8. kolejki PlusLigi 3:1(25:22, 25:21, 19:25, 25:21). Tym samym zrehabilitowali za nie najlepszą grę i porażkę przed tygodniem w Olsztynie 0:3
– Najważniejsze jest to, że wygraliśmy za trzy punkty. W tabeli nie ma wielkiej różnicy czy jest to 3:0 czy 3:1. Momentami nasza gra falowała, ale większość meczu graliśmy dobrze. Nagroda MVP jest tylko miłym dodatkiem, najważniejsza jest drużyna i dziękuję chłopakom – powiedział nam rozgrywający Effectora, wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania Marcin Komenda.
– W pierwszym secie prowadziliśmy czterema punktami i sami go oddaliśmy. W związku z tym nasz zespół nie walczył z przeciwnikiem tylko sam ze sobą. Trzeba przyznać, że Effector to bardzo poukładany zespół, grający bardzo dobrze taktycznie i na pewno kielczanom należała się wygrana. My musimy jeszcze raz przeanalizować ten mecz – podsumował dyrektor sportowy AZS Częstochowa, były mistrz olimpijski i świata ze „złotą: drużyną Huberta Wagnera”, Ryszard Bosek.
MVP: Marcin Komenda
Effector Kielce – AZS Częstochowa 3:1
(25:22, 25:21, 19:25, 25:21)
Składy zespołów:
Effector: Komenda (3), Wohlfahrtstätter (7), Wachnik (5), Pawliński (17), Andrić (24), Maćkowiak (5), Sobczak (libero) oraz Bućko, Antosik, Więckowski (1) i Formela (10)
AZS: Polański (2), Wawrzyńczyk (3), Szalacha (6), Adamajtis (2), Szymura (17), Buczek (1), Kowalski A. (libero) oraz Kowalski T., Moroz (10), Buniak (3), Grebeniuk (13) i Janus (1)