Po niezłym meczu z Jastrzębskim Węglem, chociaż przegranym 2:3, teraz siatkarzy Effectora Kielce czeka teoretycznie łatwiejsze zadanie. W środę o g.18.00 w 5 kolejce PlusLigi zmierzą się na wyjeździe z beniaminkiem rozgrywek GKS Katowice. Gospodarze świetnie rozpoczęli sezon: trzy spotkania wygrali, tylko jedno przegrali i zajmują w tabeli wysokie 6. miejsce.
– GKS Katowice jest beniaminkiem tylko z nazwy. Grają tam bardzo doświadczeni zawodnicy. Nie jest zaskoczeniem, że są wysoko w tabeli – zaznacza libero Effectora Damian Sobczak.
Środowe spotkanie zostanie rozegrane w katowickim Spodku. Ani kielczanie ani siatkarze GKS nigdy nie grali w tej kultowej hali meczu ligowego.
– To było moje marzenie pojawić się na parkiecie Spodka. Gdy oglądałem mecze reprezentacji bardzo chciałem zagrać w tej hali. Gospodarze już raz tam wystąpili, ale był to tylko mecz kontrolny z włoską drużyną. Mam nadzieję, że Spodek będzie bardziej przyjazny dla nas – powiedział nam Damian Sobczak.
– Jedziemy tam powalczyć i musimy być skoncentrowani na 100 procent. GKS u siebie zdobył komplet punktów i będzie niezwykle groźny – ocenia trener Effectora Dariusz Daszkiewicz.
Mecz GKS Katowice – Effector Kielce w środę o g.18.00.