Po kilku latach obecności na rynku koncern KIA zdecydował się zmodernizować Vengę. Przeprojektowano przedni zderzak, tył auta oraz wystrój kabiny pasażerskiej. Zmiany nie są rewolucyjne – odświeżenie Vengi sprowadza się w praktyce do upodobnienia tego modelu do innych aut z logo KIA na masce.
A jakim samochodem jest Venga? Niewielkim, wysokim i pojemnym – znacznie większym niż auto miejskie, ale nie jest to segment kompaktowy. Najłatwiej byłoby powiedzieć: mały van. Tak też jednak nie jest. Koreańczycy stworzyli bowiem praktyczny, rodzinny samochód ze sporym bagażnikiem, który nie pasuje do żadnego segmentu aut.
I to właśnie przestronność najbardziej zaskakuje w przypadku tego modelu. Tym bardziej, że mimo stosunkowo niewielkich wymiarów nadwozia udało się wygospodarować sporą przestrzeń w kabinie. Co więcej, przestronnego wnętrza nie uzyskano kosztem bagażnika. Standardowo ma on pojemność 440 litrów, a po opuszczeniu podłogi na niższy poziom wartość ta wzrasta do 552 litrów. Gdyby więc nie problem z klasyfikacją Vengi można byłoby powiedzieć: jeden z największych bagażników w tym segmencie aut.
Przestronności pozornie niewielkiego auta należy się więc najwięcej pozytywnych słów. Poza tym – rozglądając się po kabinie pasażerskiej – nic nie zaskakuje. Dopracowanemu kokpitowi wykonanemu z przeciętnej jakości materiałów trudno coś zarzucić. Deska rozdzielcza jest po prostu poprawna. Bez stylistycznych fajerwerków.
A wrażenia z jazdy? Największym plusem jest widoczność. Zawieszenie jest jednak zbyt miękkie, co jest szczególnie odczuwalne na zakrętach oraz długich, łagodnych nierównościach. W takich warunkach jazda Vengą przypomina podróż łódką.
Wewnątrz jest także odrobinę za głośno. Wyjątkiem jest jazda po mieście, z niewielkimi prędkościami. Dlaczego tak jest? Ponieważ dostępne w tym modelu silniki benzynowe szybko dostają zadyszki, a wyższe obroty oznaczają większy hałas. Diesle ograniczają wychylanie się wskazówki obrotomierza, ale z natury są po prostu głośne.
Najlepszym rozwiązaniem jest więc wybór jednostki benzynowej o pojemności 1,6 litra osiągającej moc 124 koni mechanicznych. Tym bardziej, że słabszy silnik, 90-konny, wcale nie ma mniejszego apetytu na paliwo, bo jego pracą zarządza pięciobiegowa skrzynia manualna. W mocniejszej wersji benzynowej oraz w przypadku diesli dostępna jest natomiast „szóstka”, która ogranicza spalanie i hałas dobiegający spod maski. Niezależnie jednak od wyboru silnika należy podkreślić, że żaden z dostępnych nie powstał po to, aby przyspieszać bicie serca a jedynie napędzać Vengę.
Mimo to dalekowschodnia motoryzacja stanowi już konkurencję dla europejskiej. Początkowo kusiła przede wszystkim ceną, ale teraz ma do zaoferowania znacznie więcej. KIA Venga – czy też siostrzana konstrukcja, Hyundai ix20 – nie jest jednak jeszcze tak popularna jak Fiat Punto, Ford Fiesta, Skoda Fabia, Opel Corsa lub Renault Clio. To się jednak szybko zmienia. Głównie ze względu na wspomnianą przestronność wnętrza i atrakcyjną cenę.