Wniosek o wznowienie śledztwa dotyczącego pogromu kieleckich Żydów wpłynął do Instytutu Pamięci Narodowej. Przedstawiciele kilku organizacji społecznych domagają się też umorzenia części uzasadnienia, mówiącego o antysemityzmie mieszkańców Kielc jako przyczynie antyżydowskich zajść w 1946 roku.
Małgorzata Sołtysiak, wiceprezes Stowarzyszenia Ruch Społeczny imienia Lecha Kaczyńskiego w Kielcach uważa, że polski antysemityzm na świecie symbolizują nazwy Kielc i Jedwabnego i jest to bardzo krzywdzące dla mieszkańców. Według niej zbrodnie nie tylko inspirowali, ale też mordowali Żydów obcy żołnierze i funkcjonariusze służby bezpieczeństwa.
Wnioskodawcy uzasadniają decyzję o wznowieniu śledztwa w sprawie pogromu kieleckiego pomijaniem ważnych dokumentów, które ich zdaniem stawiają wydarzenia z 1946 roku w zupełnie innym świetle. Dodają także, że tak zwany pogrom kielecki był wynikiem przemyślanych i przygotowanych działań z inspiracji sowieckiego aparatu terroru i w żaden sposób nie odpowiada za te wydarzenia ludność cywilna mieszkająca w Kielcach.
Istnienie nowych hipotez dotyczących pogromu potwierdza naczelnik kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej Dorota Koczwańska-Kalita dodając, że umorzenie 10 lat temu śledztwa prowadzonego przez prokuratora IPN Krzysztofa Falkiewicza mogło wynikać z jego niedostatecznej wiedzy i być może zbyt mało wnikliwych badań. Według niej ponownie trzeba zająć się wyjaśnieniem tak zwanej kwestii robotników z huty „Ludwików” i tajemniczymi zgonami prokuratorów.