Biegły grafolog potwierdził dziś w sądzie autentyczność podpisu Wojciecha S., dziekana Wydziału Prawa, Zarządzania i Administracji UJK pod zobowiązaniem do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Zeznanie w tej sprawie złożył na kolejnej rozprawie lustracyjnej kieleckiego naukowca. „Zastosowałem metodę graficzno-porównawczą i wyciągnąłem wnioski, że całe zobowiązanie zamieszczone w teczce personalnej zostało napisane przez Wojciecha S.” – dodał biegły.
Zastrzeżenia do tej opinii wyraziła obrona, oskarżonego o kłamstwo lustracyjne naukowca, która stwierdziła, że biegły nie wskazał dokładnie, z którego dokumentu pochodzą analizowane litery. Zastrzeżenia podzielił również sąd, który nakazał uzupełnienie opinii przez biegłego do 21 listopada.
Dzisiaj przed sądem mieli także składać zeznania dwaj byli funkcjonariusze SB. Jerzy F. wysłał zawiadomienie do sądu, że nie może stawić się na rozprawie, ponieważ już od 5 lat nie wychodzi z domu i wniósł o przesłuchanie go w miejscu zamieszkania. Z kolei drugi świadek Marek S. nie usprawiedliwił swojej nieobecności. Został za nią ukarany grzywną w wysokości 500 złotych. Kolejna rozprawa odbędzie się 30 września.
O tym, że Wojciech S. współpracował z SB zrobiło się głośno w 1992 roku. Jako ówczesny poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej znalazł się na tzw. liście Macierewicza. IPN zarzuca mu, że w 2008 r., jako wicedyrektor Instytutu Nauk Politycznych UJK, złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne, w którym zataił tę współpracę. Oskarżony zaprzecza stawianym mu zarzutom. Jeśli jednak sąd uzna, że Wojciech S. jest kłamcą lustracyjnym, dziekan może stracić swoje stanowisko.