Urząd marszałkowski sprawdza finanse szkoły na dziecięcym oddziale psychiatrycznym przy ulicy Kusocińskiego w Kielcach. Placówkę z dnia na dzień zamknęły władze Kielc. Jak twierdzą do nauki dzieci musiały rocznie dokładać około pół miliona złotych, bowiem tyle kosztowały ich rocznie nauczycielskie nadgodziny.
Zdaniem Kazimierza Mądzika, Świętokrzyskiego Kuratora Oświaty, miasto zamykając szkołę złamało prawo. Jednak władze Kielc stanowisko kuratora ignorują. Jak twierdzi Andrzej Sygut, zastępca prezydenta miasta, gmina miała podstawy do zakończenia zajęć dla pacjentów oddziału psychiatrycznego.
Placówkę chce ratować marszałek województwa. Jacek Kowalczyk, dyrektor departamentu Promocji, Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego poinformował Radio Kielce, że otrzymał dokument od dyrektor szkoły dotyczący liczby uczniów kształcących się w szpitalu. Teraz czeka na wykaz pacjentów ze Świętokrzyskiego Centrum Psychiatrii. Jak tłumaczy, według przepisów prawo do nauki w szkołach szpitalnych mają dzieci, które przebywają na oddziale powyżej 9 dni. Porównanie listy uczniów oraz czasu, który spędzili w szpitalu pozwoli ustalić, czy lekcje obejmowały dzieci, będące na oddziale krócej niż 9 dni. Jeżeli tak, oznacza to, że dyrekcja szkoły niepotrzebnie generowała koszty.
Ale zapewnia, że Urząd Marszałkowski chce utrzymać szkołę, bowiem jest ona potrzebna również Świętokrzyskiemu Centrum Psychiatrii.
– Uważam, że likwidacja szkoły doprowadzi w konsekwencji do likwidacji dziecięcego oddziału. A drugiego takiego w województwie nie mamy. I za kilka lat podniesie się larum, dlaczego wozimy dzieci do Radomia, czy jeszcze innego miasta – mówi Jacek Kowalczyk. Informuje, że negocjuje warunki przejęcia szkoły przy Kusocińskiego z Andrzejem Sygutem. Ten drugi jest przekonany, że kompromis jest możliwy. Ale Urząd Marszałkowski stawia warunki – chce by miasto dopłacało do funkcjonowania szkoły.
– Obecnie prawny obowiązek prowadzenia szkoły ma miasto. Chcę to podkreślić. My jesteśmy gotowi organizacyjnie przejąć placówkę, ale finansowo już nie. Dlatego zależy nam na kompromisie i podziale kosztów – tłumaczy Jacek Kowalczyk.
Kolejne spotkanie w sprawie przejęcia szkoły odbędzie się w ciągu najbliższych dni. Sprawą bezprawnej likwidacji szkoły zainteresował się Rzecznik Praw Pacjenta oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej.