Powiatowy Urząd Pracy w Ostrowcu Świętokrzyskim nie złamał prawa, żądając od pracodawców gwarancji zatrudnienia stażystów po odbyciu przez nich finansowanego przez Unię Europejską stażu. Takie stanowisko przyjęła wojewoda świętokrzyski w odpowiedzi na skargę skierowaną przez 27 przedsiębiorców z powiatu ostrowieckiego. Nie podobało im się to, że pośredniak daje pierwszeństwo firmom deklarującym gotowość zatrudnienia.
Według wewnętrznego regulaminu przedsiębiorca w umowie o staż musi podpisać zobowiązanie, że po jego zakończeniu, zatrudni stażystę na minimum 3 miesiące na pół etatu. Agata Wojtyszek w przyjętym stanowisku uznała, że taki zapis nie jest złamaniem prawa.
Kierownik Centrum Aktywizacji Zawodowej z ostrowieckiego PUP – Joanna Suska – tłumaczy, że staż ma na celu pomoc osobom bezrobotnym w znalezieniu pracy. W jej opinii interes ekonomiczny nie powinien być w tym przypadku najważniejszy.
Przedsiębiorcy zarzucają też Powiatowemu Urzędowi Pracy nierówne traktowanie pracodawców prywatnych i publicznych . Twierdzą, że przedsiębiorcy z sektora publicznego nie muszą podpisywać zobowiązania o zatrudnieniu po zakończonym stażu. Joanna Suska wyjaśnia, że w sektorze publicznym wiele stanowisk wymaga ogłoszenia konkursu, co nie może być poprzedzone podpisaniem deklaracji o zatrudnieniu stażysty. W tym przypadku wojewoda również przyznała rację Powiatowemu Urzędowi Pracy w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Czy takie regulacje pojawiły się także w innych powiatowych urzędach pracy w naszym regionie? W Starachowicach na przykład prywatny przedsiębiorca musi podpisać zobowiązanie, iż zatrudni na pełny etat stażystę na co najmniej 4 miesiące, natomiast skarżyski urząd wymaga, aby stażysta otrzymał pełne zatrudnienie przynajmniej przez miesiąc.
Do końca lipca ostrowiecki pośredniak skierował na staż ponad 900 osób. Ukończyło go 400 osób, a 328 z nich zostało później zatrudnionych.