Nie doszło do mediacji w sprawie spornej drogi w Górnie. Na spotkaniu nie pojawił się Jan Sikora, gminny radny, reprezentujący właścicieli działek niezadowolonych z tego, że samorząd budując drogę do wsi Górno- Parcele zajął prywatny teren.
O sprawie po raz pierwszy informowaliśmy w piątek. Asfaltowa szosa powstała dwa lata temu, gmina zbudowała ją na miejscu polnej drogi. Jan Sikora zwrócił się do inspekcji nadzoru budowlanego. Jak mówi, jednym z pokrzywdzonych właścicieli jest jego córka, która na samym początku inwestycji ostrzegała, że nie zgadza się, by gmina zabierała jej teren.
Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który pierwotnie nie znalazł uchybień w działaniu gminy, jednak po interwencji wojewody świętokrzyskiego i ponownym zbadaniu dokumentów, inspektor nakazał rozebranie spornego fragmentu drogi.
Na to nie zgadza się jednak większość mieszkańców Górna-Parceli. Mediacji między stronami podjął się senator Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Słoń, który spotkał się dziś z władzami gminy i mieszkańcami wsi. Jak mówi wójt Górna Przemysław Łysak, mimo, iż Jan Sikora na spotkanie z senatorem nie przyszedł, to było ono bardzo potrzebne mieszkańcom.
– Pan senator poznał problem tych ludzi. Ciągle mamy nadzieję, że uda się uratować drogę - twierdzi Przemysław Łysak.
Jan Sikora tłumaczy, że na spotkanie nie przyszedł, bo nie jest już stroną w sprawie. Według niego jest nią teraz Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego, bo to on wydał decyzję, nakazującą rozbiórkę spornego fragmentu drogi.
Senator Krzysztof Słoń uważa, że kompromis między protestującymi właścicielami działek, a władzami gminy pomógłby rozwiązać sytuację, tak by obie strony sporu były zadowolone. Jak podkreśla, skorzystałoby na tym też wielu mieszkańców Górna-Parceli. – Cały czas mam nadzieję, że tę sprawę da się rozwiązać polubownie. Już nie chodzi o to, by – mówiąc kolokwialnie – odkręcać sprawę. Natomiast na tym etapie można wzmocnić odwołanie Urzędu Gminy do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który mógłby zgodnie z prawem wydać decyzję wychodzącą naprzeciw oczekiwań większość mieszkańców – twierdzi Krzysztof Słoń.
Jak tłumaczy senator, polskie prawo dopuszcza, by w niektórych sytuacjach inspekcja budowlana mogła zalegalizować inwestycje, wykonane z naruszeniem przepisów.
Mieszkańcy Górna-Parceli zapowiadają, że spornej drogi nie pozwolą nikomu rozebrać.