W Kazimierzy Wielkiej ma powstać uzdrowisko. Znajduje się tam złoże ok. 4 miliardów metrów sześciennych wód termalnych o niespotykanej w Europie wydajności, szacowanej na ok. 300-400 m3 na godzinę. Potwierdziły to przeprowadzone w ubiegłym roku odwierty.
W związku z tym, władze powiatu i gminy starają się o uzyskanie statusu uzdrowiska. W tym celu muszą przedstawić Ministerstwu Zdrowia tzw. operat uzdrowiskowy, czyli dokument określający możliwość leczenia uzdrowiskowego na wskazanym terenie. Prace nad nim trwały rok. Powiat i gmina mają również problem ze zmianą planów zagospodarowania przestrzennego, ponieważ większość terenów, na których uzdrowisko ma powstać to grunty, które należy odrolnić.
Jak informuje Michał Bucki, wicestarosta kazimierski, budowa całego kompleksu uzdrowiskowego może kosztować kilkaset milionów złotych. Póki co, samorząd planuje pierwszy etap prac, polegający na przygotowaniu terenu. Ma to kosztować 60 mln zł. Pieniądze będą pochodzić od prywatnych przedsiębiorców.
Michał Bucki informuje również, że powiat ma już wizualizację przyszłego uzdrowiska. Będzie zlokalizowane powyżej zbiornika rekreacyjnego i zajmie ponad 100 ha. – Będziemy tworzyć tereny pod inwestycje drogowe, planujemy wykonanie oświetlenia i kanalizacji. Sanatoria będą powstały wzdłuż, zaczynając od zbiornika i pnąc się w górę terenu. Powstanie również park zdrojowy i szeroki deptak z fontannami oraz miejscami do spacerowania – opisuje.
Złoża wód w Kazimierzy Wielkiej stanowią część dużego podziemnego rezerwuaru między Pińczowem i Koszycami w województwie małopolskim. Badania potwierdzają, że Kazimierza ma dużo bogatsze złoża niż Busko-Zdrój. Do tego znajdują się na stosunkowo niewielkiej głębokości, mają wysoką temperaturę, są bardzo wydajne i bogate w siarkę, brom i jod.
Kamil Włosowicz