Tak zwane Państwo Islamskie przyznało się do zorganizowania zamachu w Nicei we Francji. Sprzymierzona z grupą agencja prasowa poinformowała, że 31-letni Tunezyjczyk, który dokonał zamachy działał na zlecenie fanatyków.
Agencja prasowa Amaq poinformowała w komunikacie, że 31-letni Mohamed Bouhlel, który w czwartkowy wieczór staranował ciężarówką tłum w Nicei, był „żołnierzem Państwa Islamskiego“. W komunikacie poinformowano, że mężczyzna odpowiedział na wcześniejsze wezwania radykałów, by atakować obywateli tych narodowości, których kraje bombardują fanatyków w Syrii i w Iraku.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że w tej sprawie wciąż pozostaje wiele niejasności. Islamiści nie przedstawili bowiem dowodu, że mężczyzna działał na ich zlecenie, a robili tak w przypadku wielu poprzednich zamachów. Specjaliści twierdzą, że 31-letni Tunezyjczyk nie mógł być członkiem ugrupowania, a co najwyżej mógł być z nim luźno związany. Nie znaleziono bowiem jak dotąd jakiegokolwiek dowodu, iż mężczyzna poprzysiągł fanatykom posłuszeństwo.
W czwartkowy wieczór Tunezyjczyk wjechał 19-tonową ciężarówką w tłum ludzi, wracających z pokazu sztucznych ogni w centrum Nicei. Przez 2 kilometry taranował ludzi, po czym wysiadł i zaczął strzelać z pistoletu. Wkrótce potem sam został zastrzelony przez policjantów.
W zamachu w Nicei zginęły 84 osoby, w tym według nieoficjalnych informacji dwie Polki, tej ostatniej wiadomości nie potwierdza jednak polski MSZ. Ponad 200 osób zostało rannych.