Rekordową popularnością wśród uczniów niepełnosprawnych cieszy się w tym roku III Liceum Ogólnokształcące im. Cypriana Kamila Norwida w Kielcach. Szkoła ma dwa oddziały integracyjne, w których uczą się m.in. osoby niedowidzące oraz dzieci na wózkach inwalidzkich.
W każdej z klas może być maksymalnie pięcioro uczniów z dysfunkcjami. To oznacza, że III LO jest w stanie przyjąć 10 uczniów niepełnosprawnych, ale – jak informuje Tomasz Zemsta, nauczyciel prowadzący zajęcia rewalidacyjne w Norwidzie – chętnych jest 21 osób.
– Tak naprawdę uczeń z niepełnosprawnością może uczęszczać do każdej szkoły średniej. Nauczyciele i dyrekcja powinny odpowiednio dostosować metody pracy. Ale wiadomo, że kieleckie szkoły, oprócz oczywiście Norwida, nie mają specjalistów do tego typu pracy, nie mają przystosowanych pomieszczeń oraz polikwidowanych barier architektonicznych – mówi Tomasz Zemsta.
Poza tym, żeby dostać się do szkoły masowej uczniowie muszą wziąć udział w normalnej rekrutacji i mieć dobre świadectwo. Jak twierdzi Andrzej Sygut, zastępca prezydenta Kielc – konkurencja o miejsce w liceum jest dobra, również w przypadku oddziałów integracyjnych. Dlatego miasto na razie nie zamierza otwierać nowych klas.
– Wymagania w stosunku do kandydatów do liceów ogólnokształcących pod względem intelektualnym są bardzo wysokie. To jest bardzo delikatna i drażliwa kwestia, ale nie możemy pozwolić, żeby niepełnosprawność dopuszczała dzieci, które w liceum sobie nie poradzą. Część z tych uczniów powinna iść do szkoły zawodowej, tam też są możliwości wsparcia – twierdzi zastępca prezydenta Kielc.
Andrzej Sygut zapowiada, że jeżeli w przyszłości liczba uczniów niepełnosprawnych, chcących uczyć się w szkołach średnich będzie większa, to w kieleckich liceach powstaną oddziały intergacyjne. Ale najpewniej nie w „Norwidzie”, tak by uczniowie z dysfunkcjami mieli większy wybór placówki, w której chcą się uczyć.